Orzechowo-migdałowe shortbreads i maaało wolnego czasu
Na początek - komunikat: radykalnie zmienił mi się zakres obowiązków w pracy (z czego bardzo się cieszę). Tym samym (z czego cieszę się znacznie mniej) będę miała mniej czasu na blogowanie. Nie chciałabym spaść poniżej jednego wpisu tygodniowo i będę się starać, żeby tak się nie stało:) Mam nadzieję, że mimo wszystko będziecie dalej do mnie zaglądać i czasami skrobniecie słówko:) Wszystkim, do których zaglądam (bo wbrew pozorom zaglądam!!!) obiecuję, że zacznę na nowo aktywnie uczestniczyć w życiu blogowym już niebawem. Teraz jestem totalnie zakręcona i pochłonięta nową sytuacją, ale wkrótce to się uspokoi.
Na osłodę spowolnienia mojego blogowego życia proponuję ciasteczka orzechowo- migdałowe, które są wprost genialne w smaku. Inspiracją dla nich był przepis Nigelli z książki „Forever Summer”. Zaintrygował mnie dodatek mąki kukurydzianej. Piekłam już ciasteczka z dodatkiem mąki ryżowej (również pyszne!), a teraz pokusiłam się o mąkę kukurydzianą.
Nigella, jak to ma w zwyczaju, przed przepisem podaje krótki wstęp (podobnie jak my - blogowicze kulinarni:)). Przy tym przepisie mówi nam, że była kiedyś uzależniona od herbatników Bahlsen. Zastanawiam się, czy już wtedy gotowała i piekła w takich ilościach jak to czyni obecnie i mimo to jadła kupne ciastka, czy nie:) Pomyślałam o sobie - ja piekę na okrągło różne różności, a jednak też jem kupne herbatniki. Moimi faworytami są LU Petitki - bez czekolady i w czekoladzie oraz Digestive również w obu wersjach. W domu na półce w spiżarni musi być zawsze dyżurna paczka herbatników. Czeka sobie czasem dłużej, czasem krócej na swoją kolej.
Dzisiejsze ciastka mogą spokojnie konkurować z tymi kupnymi. Są bardzo kruche i delikatne. Myślę, że swoją delikatność po części zawdzięczają niskiej temperaturze pieczenia (160 C), a po części mące kukurydzianej. Dodatek orzechów i migdałowa otoczka czynią je nie takimi całkiem codziennymi herbatnikami. Przepis Nigelli był tylko bazą wyjściową, efekt końcowy jest nieco inny niż u niej, ale jestem z niego bardzo zadowolona!
Orzechowo - migdałowe shortbreads
100 g cukru pudru
250 g mąki pszennej
50 g mąki kukurydzianej
2 łyżeczki cukru waniliowego
200 g miękkiego masła
50 g posiekanych orzechów włoskich
3 - 4 łyżki zmielonych migdałów
Obie mąki i cukier puder przesiać do miski. Dodać cukier waniliowy. Dodać masło i orzechy i zagnieść kulę ciasta mikserem, lub tradycyjnie - ręką. Przełożyć zagniecioną kulę ciasta na blat i podzielić na pół. Z każdej połowy uformować wałek o średnicy około 5 cm.
Przygotować dwa arkusze folii aluminiowej (do zawinięcia wałków cista). Na każdy z nich wysypać zmielone migdały i dokładnie obtoczyć w nich wałki ciasta, aby się nimi całe pokryły. Następnie ciasno zawinąć w tą folię porcje ciasta. Włożyć na kilka godzin do lodówki, aby stwardniały, lub na około 1 godz. do zamrażarki.
Nagrzać piekarnik do 160 C. Wyjąć twarde ciasto z zamrażarki lub z lodówki i pokroić ostrym nożem na plastry grubości 5 - 7 mm. Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piec około 20 - 25 min. Ciastka powinny pozostać blade. Studzić na kratce.