Naleśnikowa wieża z mascarpone, bezikami i owocami
Jeszcze do niedawna słysząc słowo naleśniki rumieniłam się, by zaraz przyznać się, że jest to jedna z tych rzeczy, których w kuchni nie potrafię zrobić. Kiedy wreszcie moja cudowna współlokatorka pokazała mi co robię źle, naleśniki smażyłam codziennie przez okrągły tydzień.
Tak więc kiedy wreszcie moje naleśniki przestały wychodzić grube, brzydkie i niesmaczne pozwoliłam sobie przygotować wpis w którym naleśnik jest głównym bohaterem.
Składniki:
Naleśniki: 1 jajko + 1 żółtko, szklanka mleka, 3/4 szklanki mąki pszennej, 2 łyżeczki cukru, 2 łyżeczki cukru wanilinowego, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 1 łyżka oliwy z oliwek
Beziki: 1 białko, 4 łyżki cukru pudru+ 200g mascarpone, truskawki, borówki amerykańskie, 2 łyżki cukru pudru
Przygotowanie zaczynamy od bezików. Oddzielamy żółtko od białka i ubijamy białko na sztywną pianę ze szczyptą soli. Kiedy piana będzie sztywna dodajemy partiami cukier puder i wciąż miksujemy masę na najniższych obrotach. Pianę przekładamy do rękawa cukierniczego i wyciskamy małe beziki, które następnie pieczemy w 150st C przez ok. 30 minut.
Kolejną rzeczą, którą warto przygotować przed ciastem naleśnikowym jest szybki dżem owocowy. Bierzemy kilka truskawek (4-5) i kilka borówek. Truskawki kroimy w talarki i wrzucamy do rondelka z borówkami zasypując łyżką cukru pudru. Całość gotujemy, aż nasz dżem zacznie gęstnieć.
Wreszcie przechodzimy do naleśników. Do miski wbijamy jajko i żółtko, dodajemy cukier oraz cukier waniliowy, wszystko razem mieszamy trzepaczką. Następnie dolewamy mleka i dalej mieszamy. Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i dodajemy do masy. Na koniec dodajemy oliwę. Ciasto powinno być jednolite i dość rzadkie. Naleśniki smażymy na delikatnie natłuszczonej patelni, gotowe zostawiamy do przestygnięcia.
Na sam koniec dosładzamy mascarpone miksując go z łyżką cukru pudru.
Chłodne naleśniki przekładamy serkiem i pokruszonymi bezami. Na wierzchu serek polewamy dżemem i układamy pozostałe świeże owoce oraz beziki.