Mule po belgijsku
Do świeżych muli robiłam podchody już od roku. Jakoś nie mogłam się nigdy przekonać, choć wiedziałam, że to prosta sprawa. Wreszcie są! Świeże 2 kilo pięknych małż, niestety nieoczyszczonych. Roboty było co nie miara. Najpierw należy dokładnie opłukać mule pod zimną wodą, następnie zeskrobać z nich wszystkie brudy, twardy osad, muszelki itd. Użyłam do tego małego nożyka. Polecam jednak kupić oczyszczone, zaoszczędzicie 2 godziny pracy. Jak sprawdzić czy mule są świeże i nadają się do spożycia? Wszystkie nieuszkodzone zamknięte małże są dobre. Jeśli traficie na otwarte należy nimi puknąć 2-3 razy o blat i sprawdzić czy się sama zamknie. Jeśli tak to znaczy, że jest dobra. Pozostałe wyrzucić. No więc zabieramy się do gotowania!
Mule po belgijsku składniki na 3-4 osoby:- 2kg świeżych małż
- 3-4 łodygi selera naciowego
- 2 cebule
- 4 łyżki masła
- 300ml białego wina
- sól, pieprz
W dużym garnku rozgrzewam masło, wrzucam posiekane cebule. Podsmażam chwilę i dorzucam pokrojone łodygi selera naciowego (wraz z liśćmi, zostawiam garść siekanych liści do posypania przed podaniem). Zalewam winem, solidnie doprawiam solą, pieprzem. Doprowadzam do wrzenia. Wrzucam oczyszczone małże. Zakrywam garnek przykrywką. Gotuję 5-7 minut, aż małże się pootwierają. Potrząsam garnkiem 2-3 razy w trakcie gotowania.
Podaję wraz z sosem z gotowania.
Belgowie jako danie narodowe podają porcję muli z frytkami.