Mufinki mandarynkowe z żurawiną
... czyli nic innego jak mufinki na Bożonarodzeniowy poranek Nigelli. Co prawda Boże Narodzenie już dawno za nami, ale te mufinki są tak dobre , że można je robić przez cały rok. Przepis leżał i czekał na swoją kolej - bardzo apetycznie zaprezentowała go Atina - i skusiła mnie opisem i zdjęciami :-) Przy okazji pozbyłam się bardzo kwaśnych mandarynek, które nadawały się tylko do wypieków ;-))
Mufinki udały się w 100% - są pyszne , o cytrusowo-korzennym aromacie i pięknym złotym kolorze .
Składniki :
- 250 g mąki
- 2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki sody
- 100 g cukru
- 1 łyżeczka cynamonu
- 0,25 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 2 klementynki/mandarynki
- ok.125 ml tłustego mleka
- 75 ml oleju lub roztopionego masła
- 1 jajko
- 175 g suszonej żurawiny
do posypania :
- 3 łyżki cukru trzcinowego
Suche składniki wsypać do miski i wymieszać . Mandarynki dobrze wyszorować , zetrzeć z nich skórkę i wycisnąć sok. Startą skórkę dodać do suchych składników.
Do soku z mandarynek dodać tyle mleka , aby w sumie było 200 ml płynu. Dodać olej i jajko, lekko ubić - tylko do połączenia.
Mokre składniki wlać do suchych i wymieszać niezbyt dokładnie - tylko do połączenia się składników. Dodać żurawinę i jeszcze raz wymieszać. Nałożyć porcje ciasta do formy mufinkowej wyłożonej papilotkami. Posypać cukrem trzcinowym.
Piec w temperaturze 200 C przez około 20 minut. Po upieczeniu ostudzić na kratce.