MUFFINY Z OTRĘBAMI I RODZYNKAMI (Raisin Bran Muffins)
Dawno nie było u mnie muffinów... ;-) Tym razem w nieco zdrowszej wersji , bo z otrębami i "chudym" mlekiem. Cukru też w nich nie ma zbyt wiele , ale ja od siebie dodałam trochę więcej , bo już raz się "nacięłam" i zamiast pysznych , słodziutkich , czekoladowych muffinów , wyszły czekoladowe chlebki. Autorka książki , z której pochodzi przepis , Susanna Tee , chyba po prostu lubi takie małosłodkie wypieki - jak dla mnie za mało. I teraz już wiem , że w każdym przepisie będę automatycznie zwiększać ilość cukru. Tutaj akurat mogłam zostawić te pół szklanki , w końcu miały to być zdrowe muffiny , ale przezornie wsypałam więcej. A tak właściwie to co to za miarka "pół szklanki z czubkiem" ? Nie można napisać po prostu 2/3 szklanki - lepiej by wyglądało i smak też byłby lepszy ;-)
W związku z tym , że jest to ostatni przedświąteczny wpis , życzę Wam wspaniałych , zdrowych , ciepłych i radosnych Świąt Wielkanocnych spędzonych w gronie najbliższych , przy suto zastawionym stole pełnym pyszności , a w poniedziałek mokrego Śmigusa-dyngusa :-)
Składniki na 12 sztuk:
- 1 szkl. mąki
- 1 łyżka proszku do pieczenia
- 2 i 1/4 szkl. otrębów pszennych
- 1/2 szkl. z czubkiem drobnego cukru (dałam 3/4 szkl.)
- 1 szkl. rodzynków
- 2 duże jajka
- 1 szkl. mleka (1% tłuszczu)
- 6 łyżek oleju słonecznikowego
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Mąkę z proszkiem do pieczenia przesiać do dużej miski. Dodać otręby , cukier i rodzynki , wymieszać.
W drugiej misce lekko ubić jajka , dodać mleko , olej i wanilię. Wlać do miski z suchymi składnikami i lekko wymieszać (niezbyt dokładnie). Nakładać łyżką do foremek muffinkowych. Piec w temp. 200 st.C przez około 20 minut (sprawdzić patyczkiem). Po upieczeniu zostawić w formie na 5 minut , a następnie wyjąć na kratkę kuchenną do całkowitego ostygnięcia.