Muffinki z białym serem
Jeszcze ciepły przepis! Oryginał wzięłam od dorotus i pomimo niesprzyjających komentarzy, mi te muffiny wyszły cudownie! Ciasto pół-gęste, żadnego zakalca, smak pomiędzy oponkami a sernikiem... Pyszne! Nawet mój mąż, nieprzepadający za muffinkami, zjadł kilka ze smakiem. Najlepsze jeszcze ciepłe! Miękkie, mokre, pachnące... Pewnie można je zrobić z dodatkami typu rodzynki czy karmelizowane owoce, ale uważam, że najlepsze są właśnie najprostsze.
Kilka moich malutkich zmian.
Muffinki z białym serem
* 2,5 szklanki mąki* 1 niepełna szklanka cukru* szczypta soli* 1 cukier waniliowy* 2 łyżeczki proszku do pieczenia* 250g białego sera (użyłam zwykłego, niemielonego, chudego Pilosa z Lidla - idealny!)* 1 szklanka mleka* 3 jajka* 100g masłaWymieszać ze sobą mąkę, cukier, sól, proszek do pieczenia.
Masło rozpuścić. Gdy wystygnie, dodać do niego mleko i 2 jajka, dobrze wymieszać. Następnie masę wlać do mąki i wymieszać wszystko łyżką.
Do białego sera dodać cukier waniliowy i 1 żółtko, wymieszać - masa będzie gęsta i taka ma być!
Do foremek na muffinki dawać naprzemiennie łyżeczką warstwy: ciasto-ser-ciasto do 3/4 wysokości foremek. Ja miałam dodatkowo bardzo wysokie foremki na muffinki, więc zrobiłam warstwy ciasto-ser-ciasto-ser i też wszystko wyszło idealnie.
Piec 20 minut w temperaturze 180'c, z pieczeniem tylko od dołu. Następnie jeszcze 5 minut z opcją góra-dół.
Z podanych składników wyszło mi 12 muffinek małych i 6 wysokich.