Mazurek z kajmakiem
Kto widział moje zeszłoroczne mazurki, ten wie, że u mnie w domu daleko im było do tych tradycyjnych (kto nie, tego zapraszam tu i tu). Moja nieświadomość była na tyle duża, że o istnieniu innych mazurków dowiedziałam się dopiero w dorosłym życiu ;) Dziś klasyka gatunku czyli mazurek z kajmakiem. Podobno istnieją też specjalne blaszki do mazurków, u mnie w tej roli świetnie sprawdziła się blaszka na tartę (polecam Wam te z wyciąganym dnem, to sporo ułatwia) o średnicy 25 cm.
Składniki:
1 szklanka mąki
1/3 szklanki cukru
100 g masła
1 jajko
1 łyżeczka cukru waniliowego
szczypta soli
+ puszka kajmaku, bakalie do dekoracji, polewa do ciasta (opcjonalnie)
Masło kroimy na mniejsze kawałki i zostawiamy w temperaturze pokojowej żeby zmiękło.
W misce zagniatamy wszystkie składniki do uzyskania jednolitej masy.
Kulkę ciasta zawijamy w folię spożywczą i schładzamy w lodówce przez min. pół godziny.
Schłodzone ciasto rozwałkowujemy na stole podsypując w razie potrzeby mąką. Nawijamy na wałek i przekładamy do foremki.
Dociskamy do brzegów i odcinamy nadmiar ciasta.
Żeby ciasto się nie wybrzuszyło kładziemy na wierzch papier do pieczenia (można wcześniej zgnieść go w kulkę i rozprostować) i sypiemy warstwę ryżu (ryż można dalej wykorzystać po przestudzeniu). Pieczemy 10 minut w temperaturze 180 stopni, ściągamy papier z ryżem i pieczemy jeszcze ok. 15 minut, aż spód będzie miał ładny rumiany kolor.
W tym czasie możemy przygotować dekorację. Z gotowej polewy do ciasta zrobiłam zajączka (szablon wydrukowany z internetu). Na kartkę z szablonem kładziemy czystą foliową koszulkę, rozpuszczoną polewę przelewamy do małego woreczka (dzięki temu można być bardziej precyzyjnym) i malujemy nią zajączka. Dopóki polewa jest płynna można zrobić drobne poprawki za pomocą wykałaczki. Zajączka odstawiamy do zastygnięcia.
Na upieczoną tartę wylewamy połowę kajmaku i rozsmarowujemy. Dekorujemy bakaliami (ja dodatkowo uprażyłam orzechy laskowe na suchej patelni).
Honorowe miejsce na środku należy do zajączka :)
Drugą połowę kajmaku przełożyłam do rękawa cukierniczego i udekorowałam nią brzegi ciasta. Mazurek można przygotować wcześniej, mnie smakuje schłodzony, ale w temperaturze pokojowej też nic mu się nie stanie.
Smacznego!
ciastkożercy.pl