Masło orzechowe
Dzisiaj zaczął się Tydzień Orzechowy, którego gospodynią jest Ela, prowadząca blog „My best food”. Moją dzisiejszą propozycją jest domowej roboty masło orzechowe.
Niedawno mój synek, maniak masła orzechowego, oglądał na kanale Discovery program „Jak to jest zrobione”. W tym odcinku pokazywano jak się robi masło orzechowe. Krzyś od razu podniósł alarm :”Tato, tato, chodź tu szybko!!!”. Mąż pobiegł co sił w nogach zobaczyć, czy dziecku nie dzieje się jaka krzywda. Ale dziecko było po prostu pod wrażeniem tego na co patrzy. Mąż zresztą też...
Później przepytałam go dokładnie o tajniki tej „skomplikowanej” technologii i okazuje się, że z powodzeniem takie masło orzechowe można zrobić samemu, ponieważ produkcja fabryczna niczym nie różni się od produkcji domowej. Wystarczą orzeszki ziemne, olej i sól i po zmiksowaniu otrzymujemy smarowidło równie pyszne jak to sklepowe, o ile nie lepsze (bo wiemy co jest w środku).
I jeszcze jedna ważna sprawa: w dobrej jakości maśle orzechowym oddziela się cienka warstwa oleju i pływa sobie po wierzchu. W słoiczkach sklepowych rzadko widać tą właściwość - producenci zapewne używają utwardzonych tłuszczy za względów estetycznych. Niejeden klient odłożyłby słoik z lejącym „czymś” u góry, myśląc, że zawartość jest zepsuta.
Zatem kto chce spróbować własnych sił w produkcji najprawdziwszego masła orzechowego, podaję przepis :)
Masło orzechowe
niecały słoiczek 125 g.
1 szkl orzechów ziemnych bez łupinek i brązowych otoczek
2 łyżki oleju arachidowego (ja dałam z pestek winogron)
0,5 łyżeczki soli
Wszystko włożyć do malaksera i zmielić jak najdrobniej się da. I gotowe!
Wersja crunchy - chrupka: zmielić 3/4 szkl. orzechów z olejem i solą. Resztę orzechów posiekać drobniutko i wmieszać do gładkiej masy.