Lody kokosowe bez jajek i mleka
Moja kumpela Baśka nazywa mnie kulinarną kuglarką. Nie wiem dlaczego, ale raczej należy wierzyć jej słowom. Kto jak kto, ale Bacha, jako doktor radiolog, umie przejrzeć jednego z drugim. Ja też tak trochę umiem. Na przykład przejrzałam Smakołyki i stwierdziłam, że można by zrobić jakieś zdrowe lody. I w ten sposób po lodach kokos-mango, nadszedł czas na lody kokos-kokos. Też bez cukru, też przepyszne. Nie powiem, że jestem urodzoną lodziarą, ale z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jestem urodzoną maszynką do robienia lodów. To, co jest na blogu, to może połowa tego, co wyprawiam latem. Ja po prostu uwielbiam kręcić lody. Gorzej z ich fotografowaniem... No właśnie - fotę podmienię, jak jeszcze raz zrobię te lody i zdążę je sportretować zanim znikną. Trzeba mieć:
500 ml mleczka kokosowego, naturalnego, bez dodatków
2 łyżki wiórków kokosowych
stewię, syrop klonowy etc. do smaku
Wiórki podprażyć i odstawić, by wystygły. Mocno chłodzone mleko kokosowe ubić i dosłodzić syropem z agawy lub innym słodzidłem. Prażone wiórki zmielić lub nie i wymieszać z lodami. Masę zmrozić w maszynie lub przełożyć do pojemnika i wstawić do zamrażarki na kilka godzin, pamiętając, by od czasu do czasu lodami zamieszać. Można też zamrozić lody w pojemniczkach do lodów na patyku.