Kurczak pieczony , miodowo-limonkowy
Jakiś czas temu zaciekawił mnie przepis na pieczonego kurczaka, który podała na swojej stronie Agnieszka. Wydrukowałam go i czekał sobie w segregatorze na przetestowanie. W końcu postanowiłam go wypróbować :-)
Do tej pory piekłam "kurzynę" zwyczajnie, przyprawiając solą, pieprzem, majerankiem i czosnkiem - wersja Agnieszki jest całkiem odmienna, bardziej egzotyczna. Dodatek imbiru i limonki sprawia, że mięso jest bardzo aromatyczne. Kurczaka można upiec na grillu albo w piekarniku - ja wybrałam tę drugą opcję. Zdjęcie nie jest może zbyt piękne, ale kurczak smakował naprawdę nieźle :-)
Składniki :
- 1 kurczak o wadze 1,5-2 kg
- sól do smaku
Marynata :
- 1/4 szklanki ketchupu
- skórta starta z 1 limonki
- 1/4 szklanki soku z limonki
- 1,5 łyżki miodu
- 2 łyżki ciemnego sosu sojowego
- 4 duże ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
- 2,5 łyżki startego świeżego imbiru
Składniki marynaty wymieszać. Kurczaka umyć i osuszyć dokładnie papierowymi ręcznikami. Rozciąć go wzdłuż mostka i rozpłaszczyć. Natrzeć solą od środka i na zewnątrz. Ułożyć w płaskim naczyniu i posmarować częścią marynaty. Szczelnie przykryć i wstawić do lodówki na minimum 6 godzin ( a najlepiej na całą noc ).
Kurczaka ułożyć na blasze ( najlepiej go rozpłaszczyć, wtedy lepiej się piecze - i szybciej ), wstawić do piekarnika nagrzanego do 215°C . Podczas pieczenia mięso kilkakrotnie smarować marynatą. Jeżeli zostanie nam trochę marynaty, można ją wlać na blachę pod koniec pieczenia.
Kurczak jest gotowy, gdy po ukłuciu widelcem wypływa z niego przezroczysty sok.