Kulki czekoladowe
Jestem totalnie zakręcona! I to nie dzisiaj, nie od jakiegoś czasu (bo akurat coś mnie trawi), ale odkąd pamiętam, czyli od zawsze.
4 szklanki mąki przesiać...a proszę bardzo - jedna szklanka, druga, trzecia... o cholera, ile już tego wsypałam??? Taaak, do faworków jeszcze spirytus, nie ma? Zatem równie dobry będzie ocet. Jedna butelka zamknięta, a niech stoi, jest i otwarta, a to, że ocet w niej jakiś ciemniejszy...eeee. No cóż okazało się, że dodałam zalewy do grzybów marynowanych. Nikt nie wyczuł, więc się nie przyznałam. I wieczny problem z jajkami - kurcze, ile już ich wbiłam? - na szczęście można policzyć skorupki:)
A dzisiaj te najprostsze kuleczki, no o czym tu można zapomnieć i to jeszcze mając książkę przed nosem!? A jednak... zapomniałam o jednym żółtku. Ale kuleczki wyszły pyszne - zniknęły migiem! Być może to były proporcje na większe paczki herbatników, ja użyłam tych po 10 dag i myślę, że 2 żółtka na taką ilość ciastek wystarczą.
Kulki czekoladowe
Składniki:
- 25 dag margaryny
- 1/2 szklanki cukru
- 2 - 3 żółtka
- 3 łyżki kakao
- 1 cukier wanilinowy
- 1 łyżeczka alkoholu
- 2 opakowania herbatników
- wiórki kokosowe
Utrzeć margarynę z cukrem, cukrem waniliowym, kakao i żółtkami. Dodać drobno pokruszone herbatniki* i alkohol. wymieszać. Formować małe kuleczki i obtaczać w wiórkach kokosowych. Włożyć do lodówki, żeby się schłodziły.
Smacznego!
* najszybciej będzie wałkiem do ciasta. Wystarczy włożyć kilka ciastek do woreczka foliowego i mocno docisnąć je wałkiem
źródło: "Ciasta siostry Anieli" wyd. SALWATOR