Kruche ciastka karmelowe
Z okazji Dnia Kobiet życzę Wam wszystkiego najlepszego! Z tej samej okazji, żeńska część Smakołyków upiekła sobie ciasteczka. Jak z Costy, a nawet lepsze, bo tamte czasem nieszczególnie mi wchodzą, jeśli są zbyt miękie w środku, takie jakby niedopieczone. Troszkę może za słodkie, bo nawet ja, megawielbiciel słodyczy, po jednym/dwóch, i to z czarną kawą, mam dosyć. Poza tym super, ale jeśli nie przepadacie za bardzo słodkimi przysmakami, zmniejszcie ilość muscovado o 50 gramów, co czynię od czasu do czasu. Lekko ciągnące środki i megachrupiące krawędzie, omnomnom. Spokojnie wyjdą bez jajka i na margarynie zamiast masła, więc jeśli nabraliście ochoty - pieczcie. Trzeba będzie jedynie trochę dłużej miksować tę margarynę z cukrem i ewentualnie dodać 2-3 łyżki wody czy mleka roślinnego. A! Jeśli jakieś ciasteczka zostaną (w co wątpię), to przechowujcie je zamknięte w szklanym lub metalowym pojemniku. Z podanych poniżej ilości wyszły mi trzy blachy - ale to dlatego, że ciasteczka potrzebują miejsca, bo się w trakcie pieczenia rozpływają.
Należy mieć:
250 g mąki
150 g jasnego muscovado
115 g masła
80 g syropu klonowego
50 g cukru pudru
duże jajko (przy alergii pomijamy)
miąższ z laski wanilii
płaską łyżeczkę proszku do pieczenia
1/2 płaskiej łyżeczki sody
sporą szczyptę soli
garść chipsów karmelowych (ja dałam też resztkę czekoladowych)
Masło zmiksować z cukrami i miąższem wanilii - tylko chwilę, by składniki się połączyły. Dodać syrop klonowy i jajko, zmiksować do połączenia, a następnie dodać mąkę wymieszaną z solą, proszkiem i sodą, i krótko zmiksować do połączenia się składników. Wsypać chipsy, wymieszać i odstawić miskę z ciastem do lodówki na 5 minut. W tym czasie nagrzać piekarnik do 170 stopni (termoobieg). Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Z ciasta formować kulki wielkości niezbyt dużego orzecha włoskiego i układać w odstępach (ciastka się rozpłyną) na blasze. Wstawić do piekarnika i piec ok. 9 minut.