Konfitura z jagód i lawendy - fioletowe ukojenie
Jagodzianie- bo tak mówi na wszelkie przetwory z jagód moja Iskierka- powstały w tym roku po raz pierwszy! Raptem kilka słoiczków, bo i zbiory były dość małe, ale własne, w przepięknych okolicznościach, we wspaniałym towarzystwie pięknych i zarazem smutnych myśli...
Ten słoiczek to fioletowe ukojenie, pieści nasze kubki smakowe, przypomina o błogim lenistwie, ma bajkową moc - zróbcie - nie pożałujecie :)
Składniki:
Przygotowanie:
Smacznego :)
Ten słoiczek to fioletowe ukojenie, pieści nasze kubki smakowe, przypomina o błogim lenistwie, ma bajkową moc - zróbcie - nie pożałujecie :)
Składniki:
- 1 l jagód
- 300 g cukru (jak za mało słodkie dodać proszę wedle uznania)
- około 6-7 kwiatostanów świeżej lawendy
Przygotowanie:
- jagody umyć, przełożyć do garnka z grubym dnem, dodać cukier, dokładnie wymieszać
- zacząć gotować na średnim ogniu co jakiś czas mieszając około 10-12 minut
- dodać opłukane kwiaty lawendy, pogotować jeszcze chwilę do porządanej konsystencji - ja odparowałam je dość mocno, lubię mieć gęste dżemy czy konfitury
- gorące nakładamy do czystych słoików, zakręcamy i wynosimy w ciemne i suche miejsce
Smacznego :)