Klopsiki z kurczaka po tajsku
Te klopsiki to jedna z bardziej popularnych tajskich potraw, obok różnych curry i pad thai’ów. Istnieje też wersja, gdzie zamiast kurczaka używa się mięsa z ryby.
Pamiętam artykuł w „Wysokich Obcasach”, w którym Agnieszka Kręglicka polecała tę potrawę na Walentynki. Podzielam jej entuzjazm. Po pierwsze, danie jest łatwe do zrobienia, więc nie zniechęca i nie wyczerpuje nas na resztę wieczoru. Po drugie, jest lekkie, więc po takiej kolacji organizm koncentruje się niekoniecznie na pracy żołądka ;) Po trzecie - po co w ten wieczór używać sztućców? Jedzenie palcami jest takie zmysłowe, a kuleczki maczane w sosie idealnie się do tego nadają.
A że dziś nie Walentynki? Wszak w kolacjach we dwoje najważniejsze jest to, by nie zdarzały się tylko raz w roku ;)
My wprawdzie przy takich okazjach preferujemy samodzielnie robione sushi, ale następnym razem chyba pokuszę się o takie kuleczki. Skoro już sprawdziłam, że smaczne – mogę śmiało częstować Drugiego Połówka ;)
KLOPSIKI Z KURCZAKA PO TAJSKU
(na 2 porcje)
2 małe filety z piersi kurczaka,
2 łyżki oleju roślinnego,
1 mała cebulka,
¼ łodygi selera naciowego,
1 mały ząbek czosnku
2 łyżeczki jasnego sosu sojowego,
1 białko,
½ pęczka młodej cebulki,
sól i pieprz
sos:
3 łyżki ciemnego sosu sojowego,
1 łyżka wina ryżowego (zastąpiłam białym wytrawnym winem),
1 łyżeczka ziarna sezamowego
Pokroić kurczaka w 2 cm kostkę. Rozgrzać w woku 1 łyżkę oleju i smażyć kurczaka na dużym ogniu, ciągle mieszając, przez 3-4 minuty. Kiedy się dobrze zrumieni, wyjąć kurczaka z woka łyżką cedzakową i odstawić.
Do woka wrzucić posiekaną małą cebulkę, drobno pokrojony seler i zmiażdżony czosnek. Smażyć, ciągle mieszjąc, przez minutę, aż cebulka zacznie się rumienić. Przełożyć kurczaka, cebulkę, seler i czosnek do miski i zmiksować na gładką masę. Dodać 1 łyżeczkę jasnego sosu sojowego, sól, pieprz i tyle białka, aby powstała dość gęsta masa. Z masy ulepić ok. 12 kulek wielkości orzecha włoskiego. W woku rozgrzać resztę oleju i smażyć klopsiki porcjami, przez 4-5 minut na złotobrązowy kolor, ciągle mieszając. Wyjąc łyżką cedzakową na papierowy ręcznik, aby odsączyć je z tłuszczu. Przykryć, aby nie ostygły.
Młodą cebulkę wraz ze szczypiorem pokroić na kilkucentymetrowe kawałki i podsmażyć przez 1-2 minuty, żeby zmiękła i dodać resztę jasnego sosu sojowego.
Przygotować sos, mieszając ze sobą podane składniki.
Klopsiki podawać razem z podsmażoną cebulką i sosem.
PS Wg mnie ta opcja z cebulką podsmażoną z sosem sojowym i podawana jako dodatek do klopsików jest zupełnie zbędna i można z niej zrezygnować ;)
(źródło: książeczka „Z kuchennej półeczki. Kuchnia tajska”)
Pamiętam artykuł w „Wysokich Obcasach”, w którym Agnieszka Kręglicka polecała tę potrawę na Walentynki. Podzielam jej entuzjazm. Po pierwsze, danie jest łatwe do zrobienia, więc nie zniechęca i nie wyczerpuje nas na resztę wieczoru. Po drugie, jest lekkie, więc po takiej kolacji organizm koncentruje się niekoniecznie na pracy żołądka ;) Po trzecie - po co w ten wieczór używać sztućców? Jedzenie palcami jest takie zmysłowe, a kuleczki maczane w sosie idealnie się do tego nadają.
A że dziś nie Walentynki? Wszak w kolacjach we dwoje najważniejsze jest to, by nie zdarzały się tylko raz w roku ;)
My wprawdzie przy takich okazjach preferujemy samodzielnie robione sushi, ale następnym razem chyba pokuszę się o takie kuleczki. Skoro już sprawdziłam, że smaczne – mogę śmiało częstować Drugiego Połówka ;)
KLOPSIKI Z KURCZAKA PO TAJSKU
(na 2 porcje)
2 małe filety z piersi kurczaka,
2 łyżki oleju roślinnego,
1 mała cebulka,
¼ łodygi selera naciowego,
1 mały ząbek czosnku
2 łyżeczki jasnego sosu sojowego,
1 białko,
½ pęczka młodej cebulki,
sól i pieprz
sos:
3 łyżki ciemnego sosu sojowego,
1 łyżka wina ryżowego (zastąpiłam białym wytrawnym winem),
1 łyżeczka ziarna sezamowego
Pokroić kurczaka w 2 cm kostkę. Rozgrzać w woku 1 łyżkę oleju i smażyć kurczaka na dużym ogniu, ciągle mieszając, przez 3-4 minuty. Kiedy się dobrze zrumieni, wyjąć kurczaka z woka łyżką cedzakową i odstawić.
Do woka wrzucić posiekaną małą cebulkę, drobno pokrojony seler i zmiażdżony czosnek. Smażyć, ciągle mieszjąc, przez minutę, aż cebulka zacznie się rumienić. Przełożyć kurczaka, cebulkę, seler i czosnek do miski i zmiksować na gładką masę. Dodać 1 łyżeczkę jasnego sosu sojowego, sól, pieprz i tyle białka, aby powstała dość gęsta masa. Z masy ulepić ok. 12 kulek wielkości orzecha włoskiego. W woku rozgrzać resztę oleju i smażyć klopsiki porcjami, przez 4-5 minut na złotobrązowy kolor, ciągle mieszając. Wyjąc łyżką cedzakową na papierowy ręcznik, aby odsączyć je z tłuszczu. Przykryć, aby nie ostygły.
Młodą cebulkę wraz ze szczypiorem pokroić na kilkucentymetrowe kawałki i podsmażyć przez 1-2 minuty, żeby zmiękła i dodać resztę jasnego sosu sojowego.
Przygotować sos, mieszając ze sobą podane składniki.
Klopsiki podawać razem z podsmażoną cebulką i sosem.
PS Wg mnie ta opcja z cebulką podsmażoną z sosem sojowym i podawana jako dodatek do klopsików jest zupełnie zbędna i można z niej zrezygnować ;)
(źródło: książeczka „Z kuchennej półeczki. Kuchnia tajska”)