Kiszone cytryny na szybko
Znalazłam przepis na marynowaną perliczkę. Wyglądał bardzo zachęcająco ale jednym ze składników były kiszone cytryny. Doświadczenia z takimi cytrynami mam raczej marne - próbowałam kiedyś ukisić, okazało się ,że nie do końca mój smak, a może to wykonanie było nie takie. Nie zdecydowałam się tym razem na tradycyjne kiszenie, zwłaszcza że zajmuje to sporo czasu. Z pomocą przyszedł przepis wymyślony przez Claudię Roden ( klik ), pozwalający w krótkim czasie osiągnąć smak kiszonej cytryny w tadżinach i kuskusach. Tak więc jeżeli w jakimś przepisie spotkacie kiszone cytryny, warto skorzystać z tej uproszczonej wersji.
składniki
2 cytryny najlepiej nie woskowane
2 łyżka soli - łyżka soli na 1 cytrynę.
4 szklanki wody
olej słonecznikowy
przygotowanie Zagotować wodę z solą w małym rondelku. Cytryny wyszorować, ostrym nożem naciąć każdą cytrynę wzdłuż - zrobić po 8 nacięć. Włożyć nacięte cytryny do gotującej się wody, docisnąć np małą miską, tak aby cytryny całkowicie były zanurzone w wodzie. Zmniejszyć ogień i gotować cytryny ok 30 minut lub do czasu aż skórka będzie bardzo miękka ( czasem trzeba uzupełnić wodę). Ugotowane cytryny wyjąć z wody i ostudzić tak aby można je było wziąć do ręki. Ostudzoną cytrynę przekroić na pół - zgodnie z nacięciami, usunąć cały miąższ - zostawić tylko skórki. podzielić każdą połówkę na mniejsze kawałki, takie jak nacięcia. Włożyć ciasno skórki do słoika, zalać olejem słonecznikowym tak aby skórki były całkowicie przykryte. Słoik zakręcić i wstawić do lodówki na cztery dni. Po tym czasie można już cytryn użyć do naszej potrawy. Takie cytryny możemy przechowywać w lodówce parę tygodni. Smacznego!