Kiszona papryka
Od jakiegoś czasu i mnie ogarnęło szaleństwo przygotowywania coraz to innych kiszonek. Robię je co kilka dni, zawsze tylko po kilka słoiczków. Podjadamy kiszonki już we wczesnym etapie kiszenia. Każdy z nas bierze po kawałeczku, zawartość pierwszego słoika znika nie wiadomo kiedy. Resztę ukiszonych warzyw dodajemy do obiadów, przekąsek, kanapek. Takie co rusz inne kiszonki bardzo urozmaicają codzienne menu. Robi się dzięki nim ciekawiej na talerzu i poznajemy rożne, fajne smaki. Dostarczamy probiotyki podjadając różne kiszonki, które odkrywają przed nami tajemnice swoich smaków. Już przestaliśmy się ograniczać jedynie do kiszonych ogórków i kapusty, bo kisić można właściwie wszystko. Tym razem ukisiłam paprykę.
zielona papryka
ekoziarna gorczycy
ziarna kolendry
ząbki czosnku
ziarna czarnego pieprzu
goździki
liście laurowe
ziarna ziela angielskiego
kawałek korzenia chrzanu
sól kamienna
Strąki zielonej papryki kroję na połowy, oczyszczam i kroję na kawałki. Wkładam do słoików wraz z przyprawami, czosnkiem i korzeniem chrzanu. Zalewam przestudzoną solanką. Ja na 1 l wody daję 1,5 płaskiej łyżki soli. Płyn ma przykryć warzywa i przyprawy. Słoiki zamykam i odstawiam w ciemne ciepłe miejsce. Papryka ukiszona będzie po 7-10 dniach. Jeden słoik zawsze stoi gdzieś na wierzchu, żeby można było próbować warzywa i wybrać ten moment kiedy kiszonka najbardziej nam smakuje. Wtedy słoiki z kiszonką przestawiam w chłodne miejsce, żeby zatrzymać dalsze kiszenie.