Jajka po benedyktyńsku
Wczoraj na śniadanie miałem to, co widać na zdjęciach - jaja po benedyktyńsku, czyli jajka w koszulkach z sosem holenderskim. Rewelacyjne połączenie delikatne jajko i maślano-cytrynowy sos. Palce lizać.
Składniki: 4 jajka
1 żółtko 70 - 100 g masła łyżka soku z cytryny sól, pieprz
Jajka powinny być świeże, wtedy białko nie jest takie płynne i łatwiej zrobić jajka w koszulkach. Do garnka (najwygodniej jak jest szeroki i płaski) wlałem około 6 cm wody, posoliłem i zagotowałem. Do wody można dodać 2 łyżki białego octu winnego. Zmniejszyłem płomień, żeby woda przestała się gotować. Jajka po kolei wbijałem do miseczki, a z miseczki przelewałem zdecydowanym ruchem do wrzątku. Zwiększyłem ogień i gotowałem jajka aż białko się zatnie. Żółtka powinny zostać płynne. Jajka wyłowiłem, wodę zostawiłem, żeby móc je zagrzać przed podaniem.
Masło rozpuściłem. W misce roztrzepałem żółtko, aż było gęste i lepkie. Dodałem sok z cytryny i łyżkę wody, wymieszałem około pół minuty i dodałem łyżeczkę zimnego masła. Miskę ustawiłem nad garnkiem z gotująca się wodą, zawartość mieszałem rózgą aż zgęstniała na tyle, że podczas mieszania było widać dno. Miskę zdjąłem znad pary i wrzuciłem kolejną łyżkę masła. Cały czas mieszając najpierw bardzo powoli wlewałem płynne masło. Jak przy robieniu majonezu. Pod koniec wlewania masła należy uważać, żeby wlać sam tłuszcz, bez wody z dna. Sos doprawiłem solą i pieprzem. Miską postawiłem na garnku, na którym wcześniej mieszałem sos, bez włączonego gazu - tak żeby sos był ciepły.
Jajka podgrzałem wrzucając je na chwilę do wrzącej wodzie. Podałem je na tostach, z sałata i pomidorem. Na koniec wszystko polałem sosem.