Jajka na chrupko kładzione na duszonej cukinii i boczku.
Goście wieczorem mi powiedzieli, że oczekują jakiegoś niezwykłego śniadania, z tych takich co to na blogu widzieli. No i co… sam se nagrabiłem – jak to mówią. Jajka w koszulkach to już mojej żonie ostatnio bokiem wychodziły, za to jej ulubiony typ, to jajka na chrupko. Poza tym okazało się, że śmietany akurat nie ma, a do jajek w koszulkach sosy najczęściej podaję oparte o śmietanę. Więc postanowiłem zadowolić i żonę i gości i jeszcze polecieć sezonowo i skorzystać z darów ogródka.
Dla 5 osób:
5 jajek
Pół cukinii
1 niewielka cebula
1 ząbek czosnku
2 pomidory
1 gałązka selera naciowego
Zioła prowansalskie, sól, pieprz.
5 plasterków boczku wędzonego.
Olej do głębokiego smażenia.
Cebulkę siekamy, czosnaczek też. Szklimy na oliwie na patelni. Dorzucamy posiekaną cukinię i seler naciowy. Przyprawiamy. Dorzucamy posiekane pomidorki. Razem chwilę dusimy.
W garnku rozgrzewamy olej. Kiedy się porządnie rozgrzeje będziemy na nim robili jajka na chrupko. Dokładniej rzecz ujmując powinniśmy to robić tak jak już kiedyś pokazywałem. Natomiast w skrócie – jajka wlewamy do oleju z filiżanki i nagarniamy łyżką starając się, żeby się całkiem nie rozwaliły. Podobnie jak przy jajkach w koszulkach, tylko bardzo szybko i olej bardziej pryska.
Na osobnej patelence podsmażamy boczek.
Na talerz wykładamy duszone warzywa, na nie układamy po plastrze boczku, na górę jajko. Obsypujemy delikatnie solą i pieprzem podajemy.
Goście są zadowoleni bardzo, mówią, że takiego czegoś jeszcze nigdy nie jedli i cieszą się, że ich śniadanie będzie na blogu. Żona również zadowolona. My też jesteśmy zadowoleni aż do momentu w którym sobie przypominamy na koniec śniadania, że przecież chcieliśmy całość kompozycji posypać pokruszoną fetą. Goście muszą być rzeczywiście zadowoleni ze śniadania, bo od razu nam to niedopatrzenie wybaczają.
A ja o wyciągniętej fecie zapominam, leży przez cały dzień w upale i na koniec dnia nadaje się tylko na kompost.
Jak śrubka z gwintem.
Muszę coś ze sobą zrobić, bo moje zakręcenie przekracza już ostatnio wszelkie dopuszczalne normy, nawet jak na mnie.
Dla 5 osób:
5 jajek
Pół cukinii
1 niewielka cebula
1 ząbek czosnku
2 pomidory
1 gałązka selera naciowego
Zioła prowansalskie, sól, pieprz.
5 plasterków boczku wędzonego.
Olej do głębokiego smażenia.
Cebulkę siekamy, czosnaczek też. Szklimy na oliwie na patelni. Dorzucamy posiekaną cukinię i seler naciowy. Przyprawiamy. Dorzucamy posiekane pomidorki. Razem chwilę dusimy.
W garnku rozgrzewamy olej. Kiedy się porządnie rozgrzeje będziemy na nim robili jajka na chrupko. Dokładniej rzecz ujmując powinniśmy to robić tak jak już kiedyś pokazywałem. Natomiast w skrócie – jajka wlewamy do oleju z filiżanki i nagarniamy łyżką starając się, żeby się całkiem nie rozwaliły. Podobnie jak przy jajkach w koszulkach, tylko bardzo szybko i olej bardziej pryska.
Na osobnej patelence podsmażamy boczek.
Na talerz wykładamy duszone warzywa, na nie układamy po plastrze boczku, na górę jajko. Obsypujemy delikatnie solą i pieprzem podajemy.
Goście są zadowoleni bardzo, mówią, że takiego czegoś jeszcze nigdy nie jedli i cieszą się, że ich śniadanie będzie na blogu. Żona również zadowolona. My też jesteśmy zadowoleni aż do momentu w którym sobie przypominamy na koniec śniadania, że przecież chcieliśmy całość kompozycji posypać pokruszoną fetą. Goście muszą być rzeczywiście zadowoleni ze śniadania, bo od razu nam to niedopatrzenie wybaczają.
A ja o wyciągniętej fecie zapominam, leży przez cały dzień w upale i na koniec dnia nadaje się tylko na kompost.
Jak śrubka z gwintem.
Muszę coś ze sobą zrobić, bo moje zakręcenie przekracza już ostatnio wszelkie dopuszczalne normy, nawet jak na mnie.