Jaglanka. Śniadaniowa. Najzdrowsza.
Jeść i robić j a g l a n k ę nauczyła mnie Mama :)
Złapałam bakcyla.
Pierwszą zrobiłam z bidnej, starej torebki kaszy jaglanej, która leżała na dnie szafy i czekała na zmiłowanie może ze dwa lata (...).
Pierwszą zrobiłam w za m a ł y m garnku, była za twarda i przypalona na dnie.
Cóż, ćwiczenie czyni mistrza =)
Ta, jest już moja czwarta, i jest i d e a l n a !
Jaglankę robimy teraz obie z Mamą, robią ją i jedzą na śniadanie także znajomi Mamy, którym 'sprzedaje' przepis, i obdarowuje 'zestawami jaglankowymi'.
Wszystkie składniki w komplecie, nic tylko zalać wodą i nie przypalić podczas gotowania...
Na początku nie byłam przekonana, przyznaję.
Dopytywałam, czy nie dodaje się miodu, cukru?... N i e trzeba, naprawdę.
Owoce są na tyle słodkie, że delikatnie dosładzają całość.
Oczywiście, możecie zrobić po swojemu. Możecie dodać jeszcze orzechów, pestek dyni czy słonecznika, choć ja wolę jak nic mi w jaglance nie chrupie :)
Możecie dosłodzić przed jedzeniem łyżką miodu, syropu z agawy czy odrobiną syropu klonowego.
Ja nie dosładzam.
Jest smaczna w takiej postaci.
Przy okazji mam cudowne poczucie że jem coś naprawdę z d r o w e g o.
Od mamy dowiedziałam się również o fantastycznych owocach goji, które są nieodłącznym elementem naszej jaglanki :)
O tych niezwykłych, uważanych za najzdrowszy owoc na świecie (!!!) jagodach możecie sobie poczytać tutaj - kilk.
* * *
Kolejną niedzielę zaczynam od robienia jaglanki.
Tym razem koty wyjątkowo mi pomagały...
(patrz, zdjęcie ponieżej....)
Taaaaa... to skończyło się dokładnie tak jak myślicie... Rączka Witka była szybka jak błyskawica, nawet nie wiem kiedy pojawiła się w kadrze...
Katastrofa była iście piękna, a wymiatanie jaglanki z każdego kąta kuchni to n a p r a w d ę wyzwanie...
Kocham moje koty... :)
Super – zdrowa jaglanka z suszonymi owocami * * Z takiej ilości składników wychodzi dość duża porcja. Wystarcza mi na śniadania na 3 – 4 dni. I na podjadanie w ciągu dnia :)
1 szklanka kaszy jaglanej, 8 suszonych śliwek, 8 suszonych moreli, 1 duża łyżka rodzynek, 1 duża łyżka owoców goji, 1 łyżeczka siemienia lnianego, 2 małe jabłka /używam odmiany Ligol/, 1 łyżeczka mielonego imbiru, 1 łyżeczka cynamonu, ½ łyżeczki kurkumy, szczypta soli
* * *
1 łyżeczka masła kokosowego lub ghee, do każdej porcji, tuż przed podaniem
Śliwki i morele kroimy w cieniutkie paski. Jabłka obieramy, kroimy w dość drobną kostkę.
Wszystkie składniki (prócz masła kokosowego) wrzucamy do dość dużego garnka (jaglanka dość mocno pęcznieje w trakcie gotowania), zalewamy 3 szklankami wrzącej wody.
Gotujemy pod przykryciem na małym ogniu przez 30 min, mieszając od czasu do czasu.
Uważamy, żeby się nie przypaliło! :)
Przed podaniem dodajemy odrobinę masła kokosowego lub ghee (oczywiście, jeśli nie mamy, nic nie stoi na przeszkodzie żeby zjeść jaślankę bez… ).
Smacznego!