Hovĕzi gulaš u Kalicha czyli gulasz wołowy z restauracji "Pod Kielichem"
To moja pierwsza propozycja do czeskiego tygodnia . Przepis znalazłam w książce Macieja Halbańskiego "Potrawy z różnych stron świata" (1986) . Autor pisze , że taki gulasz podawany jest w znanej z "Przygód dobrego wojaka Szwejka" restauracji "Pod Kielichem" w Pradze .
Nie trzymałam się wiernie przepisu - jednym ze składników jest wątróbka , za którą nie przepadam , więc ją pominęłam . Nie posypywałam też gotowego gulaszu pokrojoną szynką , tak jak jest to podane w oryginalnym przepisie - uznałam , że samo mięso w zupełności wystarczy . Zjedliśmy go z knedlikami własnej roboty - pojawią się w kolejnym wpisie :)
Składniki :
- 750 g wołowiny bez kości ( pręga )
- 150 g wątroby cielęcej lub wieprzowej [ pominęłam ]
- 100 g szynki [ również pominęłam ]
- 200 g cebuli
- 80 g smalcu
- czubata łyżka mąki
- 2 szklanki rosołu ( może być z kostki )
- ząbek czosnku
- 1 łyżeczka kminku
- 1 łyżka stołowa słodkiej papryki
- 1 łyżeczka majeranku
- sól
Mięso oczyścić z błon , opłukać . Pokroić w grubą kostkę . Cebulę obrać i pokroić w kosteczkę . Usmażyć w rondlu na złoto , następnie dodać mięso , obsmażyć . Po obsmażeniu posolić , dodać kminek i paprykę , podlać rosołem i dusić przez godzinę pod przykryciem . Od czasu do czasu podlewać rosołem.
Po godzinie duszenia dodać pokrojoną w paski wątróbkę , majeranek i roztarty czosnek , dusić do miękkości. Gdy mięso zrobi się miękkie , oprószyć je mąką i podlać pozostałym rosołem . Tuż przed podaniem można posypać pokrojoną w cienkie paski szynką . Podawać z pieczywem - ja podałam z knedlikami .