"Gulasz" z piekarnika, z dodatkiem ketchupu
Patrząc na tytuł dzisiejszego wpisu pewnie sobie myślicie: WTF? ;) (dla nie znających skrótów, którymi posługuje się dzisiejsza młodzież: "WTF" oznacza "Co do ...") Ano tak. Tak sobie wymyśliłam i muszę przyznać: dobre było! Moje dzieci, ketchupowe misie, zajadały, aż im się uszy trzęsły... Jeśli lubicie posmaczek ketchupu - spróbujcie.
"Gulasz" z piekarnika, z dodatkiem ketchupu
- 1 kg mięsa gulaszowego, pokrojonego w kostkę
- 1 duża cebula lub 2 małe
- sól, pieprz
- 2 łyżki oliwy
- 3-4 łyżki ketchupu
Mięso opłukać, przełożyć do miski. Posypać przyprawami, dodać oliwę i ketchup oraz posiekaną drobno cebulę. Wymieszać, przykryć, zostawić na pół godziny w lodówce.
"Zamarynowane" mięsko wraz z całością sosu i cebuli włożyć do worka lub folii do pieczenia (ja piekłam w folii, nie próbowałam w naczyniu żaroodpornym), piec w temperaturze 180'C przez ok. 50 minut.
Podawać z lekką surówką i pieczonymi ziemniaczkami ;)