Grochówka - prawie wojskowa
ok. 500 g żółtego grochu łuskanego - połówki
350-400 g mocno wędzonego boczku, pokrojonego w cienkie paski
2 duże ziemniaki
pół główki czosnku albo więcej
ok 2 litrów bulionu wołowego
sól i pieprz do smaku
majeranek
rozmaryn
Grochu łuskanego w zasadzie nie trzeba moczyć, ale na wszelki wypadek namoczyłam. Przez godzinę w gorącej wodzie.
W dużym garnku podsmażyłam boczek - na łyżce oleju. Dodałam posiekany grubo czosnek. Podsmażyłam - tak około 3-4 minut na małym ogniu. Dodałam ziemniaki - pokrojone w drobna kostkę i podsmażyłam z boczkiem i czosnkiem około 15 minut.
Następnie dodałam groch - odcedzony - wymieszałam i chwilkę podsmażyłam. Dolałam bulionu, dodałam mielonego pieprzu (dużo), majeranku i rozmarynu, zamieszałam i doprowadziłam do wrzenia, zmniejszyłam ogień i przykryłam garnek. Gotowałam na małym ogniu aż do miękkości - ok. 40-50 minut.
Na koniec dodałam soli do smaku i jeszcze trochę majeranku. Jeśli zupa będzie za gęsta można dodać wody i jeszcze raz zagotować.
Grochówka niestety "nie ma wyglądu", ale za to jest smaczna :-)