Gicze cielęce z gruszką, puree ze skorzonery
Tego dania nie udało mi się spróbować, bo musiałam wcześniej wyjść ze spotkania. Podobno było najsmaczniejsze ze wszystkich opisanych dotąd przeze mnie.
Gicze cielęce duszone z gruszką, podane z sałatką, polane winegretem z orzechów laskowych i pomidorów, jako dodatek puree ze skorzonery
2 gicze cielęce, najlepiej poprosić rzeźnika, żeby je pokroił w 2 cm plastry
3 szalotki
2 kwaśne, twarde gruszki
2 szklanki białego wina
demiglas (dostępny w Kuchniach Świata) l. wywar cielęcy
1 marchew pokrojona w talarki
1 por pokrojony w talarki
2 ząbki czosnku
pół pęczka natki pietruszki
1 pietruszka pokrojona w talarki
4 łyżki oliwy
1 łyżka masła
mix sałat
3 suszone pomidory
garść orzechów laskowych
1 dojrzały pomidor
sok z 1 cytryny
łyżeczka miodu
4 łyżki oliwy
łyżka posiekanej natki pietruszki
40 dag skorzonery
ćwierć szklanki 18% śmietany słodkiej
szczypta gałki muszkatołowej
pieprz i sól
W dużym rondlu na oliwie z masłem przesmażam giczki.
Po przesmażeniu wyjmuję i na pozostałym tłuszczu przesmażam szalotki, gruszki, pora, marchew, czosnek i pietruszkę. Dorzucam giczki, wlewam wino, dodaję natkę. Zmniejszam ogień. Gotuję do zredukowania płynu (jesli giczki będą twarde, to dodaję miarowo wodę).
Orzechy przesmażam na suchej patelni, obieram z łupin, drobno siekam. Pomidora bez skórki drobno kroję i łączę z orzechami, startym czosnkiem, sokiem cytryny, miodem, natką. Mieszam i odstawiam na pół godziny.
Skorzonerę obieram, siekam, gotuję w małej ilości wody, aż będzie miękka. Odlewam wodę i dodaję pozostałe składniki, po czym wszystko miksuję na puree.
Sugerowane wino: Pinot Noir