Frytki idealne
Jak dla mnie frytki idealne robią Belgowie. Mają specjalne gatunki ziemniaków (w ogóle jest tu dużo więcej rodzajów ziemniaków niż w Polsce) i smażą je też w specjalny sposób.
Po pierwsze - muszą być świeże ziemniaki - pocięte w stosunkowo cienkie frytki, co najmniej 10 mm grubości. No i odpowiedni rodzaj - w sklepach w Belgii są specjalnie oznaczone: ziemniaki na frytki, ziemniaki do gotowania, ziemniaki do pieczenia, ziemniaki sałatkowe...
Po drugie - są smażone dwa razy - w tłuszczu roślinnym - oleju. Najpierw frytki smaży się we frytkownicy (albo garnku ale trzeba mieć wtedy termometr i sitko metalowe do wydobywania frytek) przez 8 minut w 160 stopniach C. Powinny być blade. Po tych 8 minutach trzeba je wyjąć do miski wyłożonej papierem i przykryć papierem. Odstawić na co najmniej 20 minut. Nastawić temperaturę na 190 stopni C i smażyć frytki przez 2 albo nawet 4 minuty- aż się ze złocą. Gotowe trzeba odłożyć do miski wyłożonej papierem/ręcznikiem kuchennym, który wciągnie nadmiar tłuszczu. Mają być chrupiące z zewnątrz a w środku miękkie. Proste?
Po trzecie - podawane są w papierowej tutce, albo na tacce.
Belgowie jedzą je z majonezem. Wiem, wiem... ale ich majonez jest inny niż nasz, aczkolwiek niektórzy uważają, że zbyt mdły. Można go zastąpić zwykłym ketchupem, w końcu o frytki tu chodzi a nie o dodatki :-) Smacznego.
Po pierwsze - muszą być świeże ziemniaki - pocięte w stosunkowo cienkie frytki, co najmniej 10 mm grubości. No i odpowiedni rodzaj - w sklepach w Belgii są specjalnie oznaczone: ziemniaki na frytki, ziemniaki do gotowania, ziemniaki do pieczenia, ziemniaki sałatkowe...
Po drugie - są smażone dwa razy - w tłuszczu roślinnym - oleju. Najpierw frytki smaży się we frytkownicy (albo garnku ale trzeba mieć wtedy termometr i sitko metalowe do wydobywania frytek) przez 8 minut w 160 stopniach C. Powinny być blade. Po tych 8 minutach trzeba je wyjąć do miski wyłożonej papierem i przykryć papierem. Odstawić na co najmniej 20 minut. Nastawić temperaturę na 190 stopni C i smażyć frytki przez 2 albo nawet 4 minuty- aż się ze złocą. Gotowe trzeba odłożyć do miski wyłożonej papierem/ręcznikiem kuchennym, który wciągnie nadmiar tłuszczu. Mają być chrupiące z zewnątrz a w środku miękkie. Proste?
Po trzecie - podawane są w papierowej tutce, albo na tacce.
Belgowie jedzą je z majonezem. Wiem, wiem... ale ich majonez jest inny niż nasz, aczkolwiek niektórzy uważają, że zbyt mdły. Można go zastąpić zwykłym ketchupem, w końcu o frytki tu chodzi a nie o dodatki :-) Smacznego.