Drożdżowe rogaliki
Przepis znalazłam w magazynie "Kuchnia", wypróbowałam, ale wg mnie przepis wypadałoby zmodyfikować:
pół kilo pszennej mąki
50 g świeżych drożdży
100 g cukru - przepisie było pół szklanki, to jest około 140-150 g - moim zdaniem za dużo, ciasto wyszło za słodkie
2 jajka
ok. 120 ml ciepłego mleka - w przepisie jest 150 ml mleka - wg mnie za dużo - musiałam dosypać mąki, bo ciasto się kleiło
łyżka masła
szczypta soli - w przepisie oryginalnym nie było
1 jajko do posmarowania rogalików i cukier perłowy do posypania
Nadzienie:
jabłka pokrojone w drobną kostkę z cukrem cynamonowym, konfitura jagodowa i wiśniowa
Do dużej miski wsypałam mąkę i sól. Podgrzałam mleko - powinno być ciepłe, ale nie za gorące. Dodałam do niego drożdży i wymieszałam, muszą się rozpuścić. Następnie dodałam łyżkę masła - też powinno się rozpuścić.
Dodałam mleko z drożdżami do mąki i zaczęłam zagniatać. Następnie ubiłam jajka z cukrem - dodałam do ciasta i zagniatałam aż ciasto będzie sprężyste i przestanie kleić się do dłoni. Najlepiej użyć robota kuchennego, będzie łatwiej.
Odstawiłam gotowe ciasto do wyrośnięcia - musi podwoić objętość. Powinno rosnąć około godziny, może dwie.
Wyrośnięte ciasto zagniotłam i podzieliłam na 4 części - każdą rozwałkowałam, ale niezbyt cienko, podczas pieczenia za cienko rozwałkowane ciasto popęka.
Rozwałkowane na okrąg ciasto pokroiłam na cztery części - tak by powstały trójkąty. Na każdy trójkąt nałożyłam nadzienia i zwinęłam - od podstawy do szczytu.
Każdy rogalik posmarowałam rozkłóconym jajkiem z odrobiną wody i posypałam z wierzchu cukrem perłowym. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C na około 25-30 minut.
Wyszły genialnie smaczne - zwłaszcza z kwaśną konfiturą wiśniową. Idealne na zimowy podwieczorek - do herbaty albo gorącej czekolady.