Drożdżowe ciasto dyniowe
Przeglądając stare numery PANI**, natrafiłam na wielce kuszący przepis. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie próbowała natychmiast zmaterializować w mojej własnej kuchni. I, oczywiście, jak to zwykle bywa w takich wypadkach – wystąpił szereg zdarzeń, w wyniku których nastąpiły liczne odstępstwa od przepisu w trakcie powoływania go do życia. Bo puree chyba za rzadkie, bo mniej mleka trzeba było, bo więcej pestek dałam, bo lubię jak chrupie, bo zabrakło oliwy, więc musiałam zadowolić się olejem, bo na koniec wpadła mama z lamentem, że "drożdżowe bez jajek na pewno się nie uda i ona nie będzie patrzeć, jak wszystko ląduje potem w koszu". Jako że nie byłam w zbyt wojowniczym nastroju, dla świętego spokoju wbiłam dwa jajka.
I oto wyszło ciasto przepyszne, żółciuchne jak wiosenne kurczątka, pulchniutkie, miękkie, wilgotne, z lekkim aromatem dyni. Całe szczęście, że ciasta wystarczyło na dwie formy. Połowa zniknęła, zanim zdążyła ostygnąć. Kawał powędrował do babci, która długo głowiła się "dlaczego to jest takie żółte". Reszta zapewne zniknie niebawem.
DROŻDŻOWE CIASTO DYNIOWE
5 szklanek mąki,
50 g drożdży,
1,5 szklanki mleka,
¾ szklanki cukru,
¾ szklanki oliwy z oliwek lub oleju,
8 kopiastych łyżek gęstego puree z dyni,
2 jajka,
pół szklanki pestek dyni podprażonych na suchej patelni,
szczypta soli
ponadto:
1 rozmącone jajko,
pół szklanki pestek dyni do posypania po wierzchu,
masło do wysmarowania formy,
mąka do wysypania formy
Wymieszać rozczyn z drożdży, łyżki mąki, łyżki cukru i 2-3 łyżek mleka. Pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Do przesianej mąki dodać rozczyn, sól, cukier, mleko, dynię i wbić jajka. Ciasto wyrobić. Gdy pojawią się pęcherzyki, dodać lekko ogrzaną oliwę lub olej i pestki dyni i wyrabiać, aż ciasto będzie lśniące, elastyczne i będzie odstawać od ręki i miski. Jeżeli jest za rzadkie – dodać trochę mąki, jeśli za gęste – mleka (zależy to od wilgotności dyniowego puree). Miskę przykryć ściereczką i pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Formę lub formy* wysmarować masłem i wysypać mąką. Wyłożyć wyrośnięte ciasto i ponownie zostawić do wyrośnięcia. Piec w temp. 170-180 stopni przez ok. 50 minut, aż wbity w ciasto patyczek będzie suchy. Mniej więcej w połowie pieczenia wierzch ciasta posmarować rozmąconym jajkiem i posypać pestkami dyni.
*proporcje ciasta przeznaczone są na dwie formy klasyczne na babę (z kominkiem) albo na jedną bardzo dużą :)
** przepis znalazłam w wydaniu z lipca 2006.
I oto wyszło ciasto przepyszne, żółciuchne jak wiosenne kurczątka, pulchniutkie, miękkie, wilgotne, z lekkim aromatem dyni. Całe szczęście, że ciasta wystarczyło na dwie formy. Połowa zniknęła, zanim zdążyła ostygnąć. Kawał powędrował do babci, która długo głowiła się "dlaczego to jest takie żółte". Reszta zapewne zniknie niebawem.
DROŻDŻOWE CIASTO DYNIOWE
5 szklanek mąki,
50 g drożdży,
1,5 szklanki mleka,
¾ szklanki cukru,
¾ szklanki oliwy z oliwek lub oleju,
8 kopiastych łyżek gęstego puree z dyni,
2 jajka,
pół szklanki pestek dyni podprażonych na suchej patelni,
szczypta soli
ponadto:
1 rozmącone jajko,
pół szklanki pestek dyni do posypania po wierzchu,
masło do wysmarowania formy,
mąka do wysypania formy
Wymieszać rozczyn z drożdży, łyżki mąki, łyżki cukru i 2-3 łyżek mleka. Pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Do przesianej mąki dodać rozczyn, sól, cukier, mleko, dynię i wbić jajka. Ciasto wyrobić. Gdy pojawią się pęcherzyki, dodać lekko ogrzaną oliwę lub olej i pestki dyni i wyrabiać, aż ciasto będzie lśniące, elastyczne i będzie odstawać od ręki i miski. Jeżeli jest za rzadkie – dodać trochę mąki, jeśli za gęste – mleka (zależy to od wilgotności dyniowego puree). Miskę przykryć ściereczką i pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Formę lub formy* wysmarować masłem i wysypać mąką. Wyłożyć wyrośnięte ciasto i ponownie zostawić do wyrośnięcia. Piec w temp. 170-180 stopni przez ok. 50 minut, aż wbity w ciasto patyczek będzie suchy. Mniej więcej w połowie pieczenia wierzch ciasta posmarować rozmąconym jajkiem i posypać pestkami dyni.
*proporcje ciasta przeznaczone są na dwie formy klasyczne na babę (z kominkiem) albo na jedną bardzo dużą :)
** przepis znalazłam w wydaniu z lipca 2006.