Domowy zakwas na żurek
O żurku w proszku się w domu Smakołyków w ogóle nie rozmawia. Kupuje się zakwas w butelce. Tradycyjny i bez chemii, rzekomo. To znaczy kupowało. Bo teraz się robi domowy, własny i wie się na pewno, co się ma. Bez zakwasu nie ma naszego ulubionego żurku, ba! nie ma w ogóle żurku. Robimy też pyszny niczym soczek zakwas buraczany - na dobrą krew, wzmocnienie odporności i inne takie. Ale to już osobna historia, teraz skupmy się na tym, co ważne w czasie wielkanocnego śniadania.
Weźmy:
8 łyżek mąki żytniej typ 2000*
litr przegotowanej, ciepłej wody (nie gorącej!)
5 ziaren pieprzu
2 ząbki czosnku - obrane i nacięte wzdłuż
2 ziela angielskie
liść laurowy
łyżkę aktywnego zakwasu żytniego** lub kromkę chleba żytniego na zakwasie (niekoniecznie, bez tych dodatków też się ukisi, tyle, że zajmie to więcej czasu)
Do wyprażonego słoja lub naczynia z kamionki wsypać mąkę, wlać wodę, dodać przyprawy, ewentualnie zakwas i wszystko razem dobrze wymieszać. Jeśli dodajemy chleb, to należy go zanurzyć na końcu. Słoik/kamionkę przykryć podwójnie złożoną gazą i obwiązać. Odstawić w ciepłe miejsce na 3 dni. Po tym czasie spróbować, czy jest już odpowiednio ukwaszony. Jeśli nie - odstawić jeszcze na dzień lub dwa. Z gotowego zakwasu wyjąć chleb (jeśli był dodawany) i przygotować żurek. Zakwas można przechowywać w lodówce przez tydzień, a nawet dłużej.
*zdecydowanie polecam mąkę typ 2000, bo na 720 żurek wychodzi potem kisielowaty
**robię na niczym, czaaem na zakwasie