Ciasto marchewkowe z kremem daktylowym
Kilka dni temu pisałam Wam o wyciskarce wolnoobrotowej Midea, której to jestem szczęśliwą posiadaczką (tych, którzy nie czytali odsyłam tutaj) a dziś mam dla Was pyszne fit ciacho marchewkowe, przygotowane z resztek po soku marchewkowym. To ciacho nie dość, że jest pyszne i zdrowe to jeszcze wpisuje się w popularny ostatnio trend "zero waste", bo nie dość że mamy pyszny, pełen witaminek sok, to nic się nie marnuje, bo resztki z wyciskania wylądowały w cieście. Oczywiście Ci którzy wyciskarki nie mają mogą użyć startej marchewki.
To ciasto wygląda odrobinę niepozornie, ale uwierzcie mi smakuje naprawdę genialnie, dzięki dodatkowi cynamonu ma niepowtarzalny aromat, a pyszny i lekki krem dodaje mu charakteru.
Ciasto:
- 2 szklanki pulpy z wyciskarki (użyłam marchewkowo-jabłkowej, ale może być sama marchewka)
- 1 i 1/2 szklanki mąki pełnoziarnistej (u mnie orkiszowa)
- 4 jaja
- 3/4 szklanki ksylitolu (może być biały cukier ale wtedy nie będzie już tak zdrowo)
- 1 szklanka oleju rzepakowego
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody
- 1 łyżeczka cynamonu
Jaja ubijamy z ksylitolem na puszystą pianę, następnie dodajemy olej i wymieszane ze sobą mąkę, proszek, sodę i cynamon, miksujemy aż się wszystko połączy. Na końcu wsypujemy marchewkę i mieszamy całość. Wylewamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia (23x33 cm) i pieczemy w 180 st. C ok 45 minut.
Krem:
- 30 dag daktyli bez pestek
- 450 g serka kanapkowego (użyłam 3 kubeczki almette)
Daktyle zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na co najmniej godzinę. Po tym czasie odlewamy wodę i blendujemy na gładką masę, następnie dodajemy serek i mieszamy) Gotowy krem rozprowadzamy na wystudzonym cieście i gotowe.