Ciasto, ktore musi sie udac
Minionej niedzieli zastanawialam sie czy znani szefowie kuchni tez maja wpadki kulinarne? Pewnie zanim doszli do tak wysokiego poziomu w kuchni na poczatku popelniali bledy jak kazdy. Wszak czlowiek uczy sie na bledach.
Mi niestety bledy zdarzaja sie w przypadku ciast. Tak tez bylo wlasnie w weekend gdy z mysla o moich niedzielnych gosciach robilam ciasto z truskawkami. Chyba myslami bylam nie tam gdzie trzeba, czyli nie przy ciescie, bo inaczej bym nie zrobila tak glupich, szkolnych bledow.
A zapowiadalo sie tak pieknie, lekkie ciasto jogurtowo-smietankowe z truskawkami, na cieniutkim biszkopcie. Biszkopt byl bez zarzutu, masa jogurtowa rowniez. Za to polaczenie tego wszystkiego w jedna, spojna calosc jakos przeszlo moje mozliwosci. Mimo pewnych trudnosci jakos wyszlam z opresji, ale az wstyd sie przyznac, ze to galaretka rozlozyla mnie na lopatki. A wlasciwie nie mnie, a moje ciasto. Zachowalam sie jak uczniak zalewajac ciasto luzna galaretka, ktorej sie na ciescie nie podobalo i zamiast zostac na slicznych, sodkich truskawkach poplynela sobie hen. W sumie nie tak daleko, bo tylko do biszkoptu. Nie zmienia to jednak faktu, ze ciasto stalo sie prawdziwa porazka. Do teraz zastanawiam sie co mnie pokusilo by zalewac ciasto gdy galaretka ani troche sie nie sciagnela?
By zachowac twarz przed goscmi upieklam ciasto, ktore znam od lat i ktore zawsze sie udaje. Tak sie zlozylo, ze na blogu go jeszcze nie umiescilam wiec teraz nadrabiam zaleglosci.
Skubaniec
skladniki
1 kostka margaryny
5 zoltek
0,5 kg maki pszennej
0,5 szklanki cukru
cukier waniliowy
1 maly proszek do pieczenia
do piany:
5 bialek
1,5 szkanki cukru
kwasne owoce
wykonanie:
Z miekkiej margaryny, maki, zoltek, cukru, cukru waniliowego i proszku do pieczenia wyrabiamy kruszonke.
Na posmarowana tluszczem blaszke do ciast wykladamy prawie cale ciasto. Zostawiamy doslownie 3 garscie na posypke.
Nastepnie ukladamy warstwe owocow. W moim przypadku jest to agrest ze sloika, ale doskolale sprawdzaja sie tez porzeczki, szczegolnie czarne.
Na owocach kladziemy ubita na sztywno piane z dodatkiem 1,5 szklanki cukru. Im piana lepiej ubita tym ladniejsza bedzie beza.
Na koniec piane posypujemy pozostala czescia kruszonki. Jej ilosc ma byc niewielka, wystarczy tle by przykryc piane.
Ciasto wkladamy do piekarnika nagrzanego do 180°C i pieczmy przez okolo 40 minut. Na 10 minut przed koncem zwiekszam gaz do 190°C.
Ciasto pozostawiamy do wystudzenia. Aby nie wysychalo zbytnio ja wkladam cala blache potem do wokra foliowego. Dzieki temu ciasto bedzie wilgotne na nastepny dzien.
Smacznego!