Ciasto diabła
Tak, ten weekend był u mnie baaardzo czekoladowy. Ale cóż poradzić – Bea po raz trzeci zorganizowała Czekoladowy Weekend, więc miałam pretekst do pofolgowania sobie.
To ciasto jest czekoladowe na maksa.
Przepis zaczerpnęłam z książeczki z przepisami "Czekolada" dołączonej kiedyś do GW. W oryginale ciasto nazywało się "placek diabła", jednak określenie "placek" zupełnie mi tu nie pasuje. "Placek" kojarzy mi się bardziej z czymś hmm... przaśnym. Z pajdą ciasta, którą można spałaszować popijając kubkiem ciepłego mleka.
A to ciasto jest zupełnie inne.
Przepis nieco zmodyfikowałam – krem robiony na bazie dużej ilości masła z odrobiną wrzątku mnie odstręczał, więc zamieniłam go na krem budyniowy. Zmniejszyłam również ilość polewy, bo w przepisie było jej po prostu za dużo (btw, ta polewa jest rewelacyjna!). Ciasto w ogóle jest super, chociaż ze zdjęcia nie jestem do końca zadowolona ;)
CIASTO DIABŁA
ciasto:
150g gorzkiej czekolady,
300g mąki,
250ml mleka,
150g brązowego cukru,
50 g białego cukru,
125g masła,
2 duże jajka,
1 łyżka soku z cytryny,
1 łyżeczka proszku do pieczenia,
½ łyżeczki sody,
szczypta soli,
1 łyżeczka esencji waniliowej (dałam aromat rumowy),
1 łyżeczka czerwonego barwnika spożywczego (niestety nie miałam, więc nie dałam),
kilka łyżek dżemu malinowego
krem:
1 opakowanie budyniu waniliowego,
400 ml mleka,
3 łyżki cukru,
75g miękkiego masła
polewa:
200g gorzkiej czekolady,
300g cukru,
200ml śmietanki kremówki,
2 łyżki masła,
1 łyżeczka esencji waniliowej
Ciasto: Połamaną czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Odstawić, by nieco przestygła. Wymieszać razem mąkę, proszek, sodę i sól. Mikserem utrzeć oba rodzaje cukru, masło i esencję waniliową na puszystą masę. Dodawać pojedynczo jajka, a potem stopniowo na zmianę suche składniki, mleko, sok z cytryny, barwnik i czekoladę.
Spód tortownicy o średnicy 24cm wyłożyć papierem do pieczenia, boki wysmarować masłem. Wylać ciasto i piec przez około 50-60 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni, aż wbity patyczek będzie suchy. Upieczone ciasto zostawić na 5 minut w formie, potem wyjąć i przestudzić.
Krem: Z 400ml mleka odlać pół szklanki, rozmieszać w niej proszek budyniowy i cukier. Pozostałą część mleka zagotować, następnie wlać rozrobiony budyń i mieszając, gotować przez chwilę, aż zgęstnieje. Przestudzić.
Masło utrzeć na puch, a potem stopniowo dodać 2/3 zimnego budyniu. Resztę budyniu można sobie zjeść – gdybyśmy dodali cały, kremu byłoby po prostu za dużo ;)
Polewa: Śmietankę wlać do rondla, dodać cukier, doprowadzić do wrzenia na małym ogniu i gotować, mieszając, przez minutę. Odstawić z ognia, dodać posiekaną czekoladę i wymieszać. Postawić znów na małym ogniu i gotować, aż kropla opuszczona na talerzyk rozpłynie się lekko, ale zachowa kształt. Zdjąć z ognia, włożyć do naczynia wypełnionego zimną wodą i odczekać 5-10 minut. Potem dodać masło i esencję i miksować przez kolejne 10-15 minut, aż czekoladowy lukier zacznie tracić połysk. Gdyby masa była zbyt gęsta, można dodać odrobinę śmietanki.
Ciasto przełożyć na deserowy talerz i ostrożnie przekroić na dwa placki (szerokim nożem lub nitką). Dolny placek posmarować dżemem, na to wyłożyć krem, przykryć drugim plackiem. Wierzch i boki ciasta posmarować grubą warstwą polewy.
To ciasto jest czekoladowe na maksa.
Przepis zaczerpnęłam z książeczki z przepisami "Czekolada" dołączonej kiedyś do GW. W oryginale ciasto nazywało się "placek diabła", jednak określenie "placek" zupełnie mi tu nie pasuje. "Placek" kojarzy mi się bardziej z czymś hmm... przaśnym. Z pajdą ciasta, którą można spałaszować popijając kubkiem ciepłego mleka.
A to ciasto jest zupełnie inne.
Przepis nieco zmodyfikowałam – krem robiony na bazie dużej ilości masła z odrobiną wrzątku mnie odstręczał, więc zamieniłam go na krem budyniowy. Zmniejszyłam również ilość polewy, bo w przepisie było jej po prostu za dużo (btw, ta polewa jest rewelacyjna!). Ciasto w ogóle jest super, chociaż ze zdjęcia nie jestem do końca zadowolona ;)
CIASTO DIABŁA
ciasto:
150g gorzkiej czekolady,
300g mąki,
250ml mleka,
150g brązowego cukru,
50 g białego cukru,
125g masła,
2 duże jajka,
1 łyżka soku z cytryny,
1 łyżeczka proszku do pieczenia,
½ łyżeczki sody,
szczypta soli,
1 łyżeczka esencji waniliowej (dałam aromat rumowy),
1 łyżeczka czerwonego barwnika spożywczego (niestety nie miałam, więc nie dałam),
kilka łyżek dżemu malinowego
krem:
1 opakowanie budyniu waniliowego,
400 ml mleka,
3 łyżki cukru,
75g miękkiego masła
polewa:
200g gorzkiej czekolady,
300g cukru,
200ml śmietanki kremówki,
2 łyżki masła,
1 łyżeczka esencji waniliowej
Ciasto: Połamaną czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Odstawić, by nieco przestygła. Wymieszać razem mąkę, proszek, sodę i sól. Mikserem utrzeć oba rodzaje cukru, masło i esencję waniliową na puszystą masę. Dodawać pojedynczo jajka, a potem stopniowo na zmianę suche składniki, mleko, sok z cytryny, barwnik i czekoladę.
Spód tortownicy o średnicy 24cm wyłożyć papierem do pieczenia, boki wysmarować masłem. Wylać ciasto i piec przez około 50-60 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni, aż wbity patyczek będzie suchy. Upieczone ciasto zostawić na 5 minut w formie, potem wyjąć i przestudzić.
Krem: Z 400ml mleka odlać pół szklanki, rozmieszać w niej proszek budyniowy i cukier. Pozostałą część mleka zagotować, następnie wlać rozrobiony budyń i mieszając, gotować przez chwilę, aż zgęstnieje. Przestudzić.
Masło utrzeć na puch, a potem stopniowo dodać 2/3 zimnego budyniu. Resztę budyniu można sobie zjeść – gdybyśmy dodali cały, kremu byłoby po prostu za dużo ;)
Polewa: Śmietankę wlać do rondla, dodać cukier, doprowadzić do wrzenia na małym ogniu i gotować, mieszając, przez minutę. Odstawić z ognia, dodać posiekaną czekoladę i wymieszać. Postawić znów na małym ogniu i gotować, aż kropla opuszczona na talerzyk rozpłynie się lekko, ale zachowa kształt. Zdjąć z ognia, włożyć do naczynia wypełnionego zimną wodą i odczekać 5-10 minut. Potem dodać masło i esencję i miksować przez kolejne 10-15 minut, aż czekoladowy lukier zacznie tracić połysk. Gdyby masa była zbyt gęsta, można dodać odrobinę śmietanki.
Ciasto przełożyć na deserowy talerz i ostrożnie przekroić na dwa placki (szerokim nożem lub nitką). Dolny placek posmarować dżemem, na to wyłożyć krem, przykryć drugim plackiem. Wierzch i boki ciasta posmarować grubą warstwą polewy.