Ciasteczka z pajęczyną
Uff... Nie ma lekko. Powrót do pracy niemal już dwa tygodnie temu zupełnie ograbił mnie z czasu tak zwanego wolnego. W momencie, kiedy człowiek po trzynastu godzinach wraca do domu i konstatuje, że za sześć i pół godziny musi znowu wyjść, żeby zdążyć na czas, a w perspektywie jest kolejny dzień pracy nie krótszy niż godzin dziesięć, odechciewa się wszystkiego. Gorący prysznic działa wtedy jak balsam na znękane całodniowym staniem ciało, a nagrzane zawczasu łóżko w wywietrzonym do temperatur polarnych pokoju jest najbardziej kuszącym miejscem pod słońcem. Nieważna kolacja czy pogawędka przy stole; liczy się tylko ta chwila snu, którą można wyrwać przed natrętnym głosem budzika. Jednym słowem - przez dwa tygodnie żyłam jak zombie wśród halloweenowych tart i muffinów, które gapiły się na mnie wytrzeszczonymi, przekrwionymi oczami (z czekolady i kremu maślanego; żebyście nie pomyśleli, że z tego zmęczenia już mi zupełnie odbiło). Na szczęście nikt mnie nie kupił i nie postawił jako dekoracji przed domem; choć, szczerze mówiąc, wydaje się to być niezwykle odprężająca opcja.
Jednocześnie dotarło do mnie, że Halloween już za chwilę; został niecały tydzień! A ja w polu. Szybko więc zakasałam rękawy, i wrzucam pierwszą propozycję. Proste, kruche ciasteczka, z intrygującym smakiem cytrynowo-cynamonowym, w polewie czekoladowej i z krzywymi pajęczynami na wierzchu - ale przecież ma być strasznie, prawda...? Ciasteczka robi się i piecze szybciutko, a do dekorowania można zagonić domowników. Niektórym ten sposób spędzenia wolnego popołudnia z pewnością przypadnie do gustu. A jak nie, to trudno; czasem trzeba poświęcić się dla idei.
Ciasteczka cynamonowo-cytrynowe z pajęczyną
Składniki: (na 20 sztuk)
- 225 g mąki pszennej
- 40 g cukru pudru
- skórka otarta z 1 cytryny
- 1 łyżeczka mielonego cynamonu
- 150 g zimnego masła
- 1 żółtko
polewa czekoladowa:
- 150 g czekolady mlecznej
- 75 g ciemnej czekolady (75%)
- 75 ml śmietany kremówki (38%)
lukier:
- 30 g białka
- 150 g cukru pudru
Mąkę i cukier puder przesiać, wymieszać ze skórką cytrynową i cynamonem. Dodać masło, posiekać, a następnie rozetrzeć palcami. Wbić żółtko, szybko zagnieść gładkie ciasto. Uformować z niego kulę, zawinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce przez 1 godzinę.
Po tym czasie ciasto rozwałkować na grubość 3 mm, wycinać szklanką koła. Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, zachowując niewielkie odstępy.
Piec w 180 st. C. przez 15 minut. Ostudzić.
Czekoladę posiekać. Kremówkę zagotować, zalać czekoladę, wymieszać do jej całkowitego rozpuszczenia. Gdy polewa zacznie tężeć, posmarować nią ciasteczka. Odstawić do zastygnięcia.
Cukier puder przesiać, utrzeć z białkiem na gładki lukier. Przełożyć do woreczka cukierniczego, odciąć końcówkę, żeby powstała mała dziurka. Na zastygniętej polewie rysować pajęczyny. Odstawić do całkowitego zastygnięcia.
Smacznego!
Pozytywnym zdarzeniem w zeszłym tygodniu był zakup czapki. Cieplutkiej, popielatej, pasującej do czerwonego płaszcza i brązowej kurtki. Czapki z pomponem. Koniec świata nadchodzi, jestem pewna.