Ciasteczka z białym winem
Miałam w życiu taki okres, kiedy karmiąc synka musiałam być na diecie eliminacyjnej z powodu jego podejrzewanej alergii... nie mogłam wtedy jeść niczego pochodzącego od krowy, ani jajek. Można było sobie z tym jakoś poradzić, gdyby nie brak słodyczy - nawet nie podejrzewałam, w ilu gotowych wyrobach znajduje się mleko albo białko jaja kurzego! Przez pewien czas ratowały mnie sezamki i chałwa, ale tylko jednej określonej marki, a kiedy już mi się to znudziło, przekopywałam internet w poszukiwaniu przepisów.
Z tamtych czasów został mi nawyk dokładnego czytania etykiet, a także spory zbiór przepisów, które przydają się, gdy odwiedzają nas goście na diecie eliminacyjnej.
Składniki:
25 dag margaryny bezmlecznej lub masła roślinnego
28 dag mąki tortowej
6-8 łyżek białego wytrawnego wina
2-3 łyżki cukru pudru (można go pominąć, aby uzyskać wytrawne ciasteczka)
Posiekaj margarynę z mąką, dodaj wino i szybko zagnieć ciasto. Owiń je folią spożywczą i włóż na 30 minut do lodówki. Następnie podziel na kawałki, każdy kawałek rozwałkuj podsypując mąką, i wycinaj ciasteczka. Ułóż je na blaszce i piecz w 180 stopniach na złoty kolor (ok. 15 minut). W czasie pieczenia ciasteczka "puchną" i rozwarstwiają się - strukturą przypominają nieco ciasto francuskie skrzyżowane z ciastem na faworki.
Gotowe ciasteczka posyp cukrem pudrem.