Chruściki
Trochę spóźniony przepis tłustoczwartkowy ;) Wczoraj wyciągnęłam z szuflady zapomnianą foremkę rozetkową do smażenia chruścików i postanowiłam usmażyć parę gwiazdek. Skorzystałam z przepisu, który był dołączony do foremki.
Zrobiłam je z połowy podanych składników. Na początku smażyło się całkiem dobrze, błyskawicznie powstawały kolejne ciasteczka, ale po jakimś czasie ciasto zaczęło spadać z foremki i nie mogłam go donieść do garnka z tłuszczem. Musiałam w połowie zakończyć smażenie , bo nie miałam już do niego cierpliwości ;)
Ciasteczka wyszły kruche, najbardziej smakowały nam na gorąco, oprószone cukrem pudrem. Można powiedzieć, że to była taka namiastka faworków ( jednak zdecydowanie wolę faworki ;)) ) .
Składniki :
- 2 duże jajka
- 1 łyżka cukru
- 3/4 szklanki mleka
- 1 szklanka mąki
- szczypta soli
do smażenia :
- smalec lub olej
do posypania :
- cukier puder
Z podanych składników przygotować dość gęste ciasto naleśnikowe.
W garnku rozgrzać olej lub smalec ( dość dużo ). Żelazną rozetkę zanurzyć w gorącym tłuszczu, a następnie do 3/4 wysokości w cieście. Ponownie włożyć do rozgrzanego tłuszczu i trzymać w nim, aż ciasto odklei się od foremki (czasem trzeba mu pomóc widelcem). Wtedy foremkę zanurzyć znów w cieście i w ten sposób robić kolejno ciastka.
Chruściki smażyć po obu stronach na rumiano, a następnie wyjmować łyżką cedzakową i osączać z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku.
Podawać na gorąco, posypane cukrem pudrem.