Chleb pszenno-żytnio-razowy z orzechami na zakwasie
Marzył mi się chleb z orzechami, jeden już jakiś czas temu piekłam ale z laskowymi, był dobry, ale nie powalił mnie na kolana, stąd przepis na niego musiałam dopracować i zmieniłam orzechy, co jak się okazało było pysznym rozwiązaniem.
Zrobiłam zaczyn z drożdży na mące pszennej - takiej zwykłej, tortowej, a dodawałam jeszcze dwie inne, dzięki czemu osiągnęłam efekt marmurkowego chleba, podsypując pod sam koniec mąką żytnią razową. Dodałam też dużo zakwasu, bo bałam się, że same drożdże nie udzwigną tylu mąk, dzięki niemu chleb będzie długo świeży, chociaż słowo "długo" w moim domu nie ma znaczenia;)
Ale o tym wszystkim za chwilę w przepisie;)
Składniki:
- 200 g mąki pszennej - dałam tortową
- 200 g mąki pszennej razowej
- 200 g mąki żytniej pełnoziarnistej typ 2000
- 20 g świeżych drożdży
- kilka łyżek letniej wody
- 300 g aktywnego zakwasu żytniego
- 1 łyżka soli morskiej
- 150 g orzechów włoskich - waga już po obraniu
- 150 ml mleka
- 1 łyżka oleju
Przygotowanie:
- do dużej miski wsypać mąkę tortową, dodać sól, wymieszać, zrobić dołek, wkruszyć świeże drożdże, dodać wodę, wymieszać z odrobiną mąki, zostawić zaczyn na 10-15 minut w ciepłym miejscu do podrośnięcia
- dodać zakwas, wymieszać, dodać mąkę pszenną razową, połowę żytniej i dokładnie wymieszać, wyrabiać aż będzie gładkie i przestanie się kleić do miski
- przykryć, zostawić do wyrośnięcia na godzinę
- w tym czasie zagotować mleko, dodać orzechy, wyłączyć i zostawić w mleku do napęcznienia na 20-30 minut, odlać mleko
- do wyrośniętego ciasta dodać same orzechy, ponownie je wyrobić i pomału dosypywać resztę mąki żytniej
- uformować jeden duży bochenek lub dwa mniejsze
- blachę posmarować olejem i na niej ułożyć chleb, ja żeby mi się nie "rozjeżdżał" na boki wstawiłam go w obręcz, dzięki temu uzyskałam zgrabny bochenek
- blachę wstawić do nagrzanego piekarnika do 225 stopi i piec tak 20 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 200 stopni i piec jeszcze 45 minut
- wyjąć z piekarnika i zostawić do całkowitego wystygnięcia