Chleb pszenno - żytni z prażoną mąką
Czas tak szybko leci. I my znowu spotykamy się w naszej wirtualnej comiesięcznej piekarni, której tradycyjnie gospodynią jest Amber. Tym razem chlebek zaproponowała Jola z bloga Smak mojego domu, a pochodzi z bloga Danusi Leśny Zakątek. Mile mnie zaskoczył. Myślę, że na stałe dołączy do domowego piekarniczego repertuaru. Zapraszam!
Przepis podaję za Jolą.
Składniki na zaczyn:
- 83 g zakwasu z mąki żytniej razowej (dokarmionego 10-12 godzin wcześniej)
- 165 g mąki żytniej razowej
- 225 g wody
- Składniki mieszamy i pozostawiamy przykryte, na 14-16 godzin w temp. pokojowej
- Składniki zasmażki:
- 120 g mąki żytniej
- 300 g zimnej wody
Na rozgrzaną suchą patelnię, wsypujemy mąkę i prażymy, cały czas mieszając do uzyskania lekko brązowego koloru. Mąka nie może się przypalić! Przesypujemy na miseczkę i dolewamy stopniowo zimną wodę, energicznie mieszając łyżką albo trzepaczką. Kolor zasmażki brązowy, konsystencja papki. Przykrywamy i pozostawiamy na zbliżony czas do zaczynu (14-16 godzin). Po tym czasie do ładnie przefermentowanego zaczynu dodajemy zasmażkę, mieszamy do dobrego połączenia składników. Po czym dodajemy:
- 330 g mąki pszennej typ 650 (ja dałam typ 550)
- 375 g wody wymieszanej z 2 i 1/4 łyżki soli
Znów mieszamy aby składniki połączyły się dokładnie i pozostawiamy na 2,5-3 godzin w dużej torbie foliowej, zawiązanej u góry. Zapobiega to wysychaniu ciasta, na powierzchni, dodatkowo tworzy się stabilna temperatura, która sprzyja fermentacji ciasta. Po tym czasie do ładnie podrośniętego ciasta dodajemy:
- 600 g mąki pszennej typ 650 (ja dałam typ 550)
Dosypujemy stopniowo mąkę i wyrabiamy aż ciasto będzie odchodzić od miski i ręki (lub dokładnie mieszamy drewnianą łyżką). Pozostawiamy na 20 min., aby odpoczęło. Przekładamy do dwóch keksówek o wymiarach 30×7 cm (wysmarowanych tłuszczem i wysypanych otrębami). Wierzch wyrównujemy. Pozostawiamy do wyrośnięcia (ja wkładam keksówki do toreb foliowych). Chleb pieczemy przez 10 minut w 250 stopniach C, następnie zmniejszamy temperaturę do 230 stopni C i pieczemy kolejne 10 minut. Zmniejszamy temperaturę do 210 stopni C i dopiekamy jeszcze 25 minut. Chleb jest upieczony, kiedy postukany od dołu wydaje głuchy odgłos. Studzimy na kratce.
Zapraszam do pozostałych uczestników akcji na poczęstunek: