Chleb lawendowy na zakwasie żytnim
Nie wiem dlaczego, ale kiedyś chyba nie lubiłam lawendy, piszę chyba, bo nie zastanawiałam się nad tym, ale unikałam jej, zakładając, że właśnie nie lubię, nie ważne;)
Teraz uwielbiam, choć zawsze troszkę boję się tego "mydlanego" posmaku, to udaje mi się wyważyć i znaleźć odpowiednią oprawę i zastosowanie do jej użycia.
Dodatkowo mam do niej "słabość" odkąd poznałam się z pewną Zosią i wiem, że to Ona jest główną sprawczynią mojej lawendowej fascynacji.
Składniki na 2 keksówki:
Przygotowanie:
Smacznego;)
Teraz uwielbiam, choć zawsze troszkę boję się tego "mydlanego" posmaku, to udaje mi się wyważyć i znaleźć odpowiednią oprawę i zastosowanie do jej użycia.
Dodatkowo mam do niej "słabość" odkąd poznałam się z pewną Zosią i wiem, że to Ona jest główną sprawczynią mojej lawendowej fascynacji.
Składniki na 2 keksówki:
- 600 g zakwasu żytniego - płynnego
- 300 ml wody
- 200 g mąki żytniej typ 720
- 450 g mąki chlebowej typ 650
- 2 łyżki soli morskiej
- 2 łyżki miodu lawendowego
- 1 łyżeczka suszonych drożdży
- tłuszcz do wysmarowania formy - olej
- kilka gałązek świeżej lawendy
Przygotowanie:
- do dużej miski wlewamy zakwas, wodę, miód, dodajemy sól, mąki, drożdże i dokładnie mieszamy
- przykrywamy, odstawiamy na godzinę
- keksówki smarujemy cienką warstwą oleju, wykładamy umytymi i osuszonymi gałązkami lawendy
- ciasto mieszamy - przekładamy do keksówek, muszą zajmować 2/3 ich wysokości, przykrywamy czystymi ściereczkami aż urośnie do brzegów foremek
- wstawiamy do zimnego piekarnika, ustawiamy go na 200 stopni w opcji: góra-dół i pieczemy godzinę
- po tym czasie chleb wyciągamy z formy na kratkę do całkowitego ostygnięcia
Smacznego;)