Chleb codzienny lu
powoli sobota zaczyna być dniem pieczenia chleba. ale, że do niedawna byłam ciągłej w fazie poszukiwania przepisu i chleby robiłam pojedynczo, to zwykle dwa dni później musiałam, albo powtarzać pieczenie (jeśli prototyp był udany), albo szukać następnego przepisu.
chleb codzienny lu to w zasadzie przepis, od którego powinno się zaczynać naukę pieczenia chleba. proporcje gwarantujące udany wypiek. jak dla mnie ma jednak dwa minusy. po pierwsze zajmuje dużo czasu samo oczekiwanie, aż wyrośnie, najpierw zaczyn, potem chleb. po drugie smak jest zupełnie neutralny - nie mogłam pozbyć się myśli o wypełniaczu żołądka. oczywiście można z tym walczyć dodatkami ziół, ale prawdę powiedziawszy nie chce mi się, bo odkryłam już swój codzienny chleb, na który przepis podam, jak uda mi się zrobić zdjęcia.
chleb codzienny pieczony w garnku rzymskim
zaczyn: 10 dkg zakwasu żytniego razowego, 10 dkg mąki pszennej (wzięłam zwykłą tortową typ 450), 15 dkg letniej wody
wymieszać w misce i odstawić na 8-12 godz. lub na noc
ciasto chlebowe: zaczyn, 300 ml wody, 1 łyżeczka miodu, 1 łyżka soli, kulka świeżych drożdży wielkości dużego laskowego orzecha, 60-65 dkg mąki pszennej (typ 650)
wymieszać w misce: wodę wraz z rozpuszczonym w niej miodem, drożdże, zaczyn, sól. wsypać mąkę i wyrobić gładkie ciasto. zostawić do wyrośnięcia na ok. 2,5 godziny lub do podwojenia objętość. 30 min. przed końcem wyrastania przygotować garnek rzymski, który najpierw trzeba moczyć ok. 30 min., potem wytrzeć do sucha, natłuścić olejem i obsypać otrębami. po tym czasie z ciasta formować podłużny bochenek i włożyć do garnka rzymskiego i ponownie pozostawić do wyrośnięcia (ok. 1,5 godz.). można naciąć.
naczynie wstawić do zimnego piekarnika. nastawić na 230 st.C, kiedy się nagrzeje zmniejszyć do 210 st.C. od chwili wstawienia do końca pieczenia mija ok. 40 min., ale tak czy inaczej na koniec przeprowadzić test dźwiękowy, czyli wyjąć chleb z garnka i postukać od dołu. upieczony wydaje głuchy odgłos. studzić na kratce.
zrezygnowałam z naparowywania piekarnika, bo naczynie jest nasączone wodą.