Chleb bananowo-miodowy
Nie mogłam się oprzeć temu przepisowi, a właściwie obietnicy tego jaki miał być jego efekt. Przepis znalazłam na stronie Jamie'go Olivera.
1/2 kg mąki chlebowej - jasnej pszennej
3 dojrzałe banany
4 łyżki płynnego miodu - ja użyłam rzepakowego
łyżka albo dwie migdałów - posiekanych
300 ml ciepłej wody
15 g drożdży
łyżka cukru
1/2 łyżeczki soli
mąka do posypania i zagniatania
Do dużej miski wsypałam mąkę. Dosypałam soli, cukru i wkruszyłam drożdże. Można też użyć drożdży suszonych.
W blenderze zmiksowałam banany. Powoli dolałam do nich ciepłej wody - cały czas miksując. Powinno być w sumie 300-315 ml płynu.
Powoli dolałam płynu do mąki - cały czas zagniatając. Ja użyłam robota kuchennego, ale można to robić ręcznie. Następnie dodałam 2 łyżki miodu i łyżkę posiekanych migdałów i zagniatałam dalej. Ciasto trzeba zagniatać tak długo aż będzie sprężyste, gładkie i nie będzie się kleić do rąk.
Dobrze wyrobione ciasto odstawiłam do wyrośnięcia - powinno podwoić objętość. Czasem rośnie godzinę, a czasem wystarczy 30 minut.
Wyrośnięte ciasto trzeba jeszcze raz zagnieść - tak by "wygnieść" z niego pęcherzyki powietrza.
Gotowe ciasto podzieliłam na kulki (powinny być mniejsze niż mi wyszły). Ułożyłam je w wysypanej mąką albo wyłożonej papierem pergaminowym formie. Odstawiłam na chwilkę a następnie na wierzchu polałam resztą miodu - może być nawet więcej niż 2 łyżki. Całość wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 190 stopni C na 30 minut.