Cake pops
Na chwilę przed świętami mam dla Was super wiosenny przepis! Do cake pops miałam już kilka podejść, część z nich mogliście zobaczyć na blogu. I choć dobrze się bawiłam przy ich przygotowaniu, w smaku były ok, to jednak daleko było im do tego idealnego wyglądu podpatrzonego na Pintereście czy Instagramie. Z dzisiejszych jestem dużo bardziej zadowolona i czuję, że polubimy się z popsami, tym bardziej, że moje dzieci oszalały na ich punkcie ;) Do przygotowania moich popsów wykorzystałam proste babeczki waniliowe. Można upiec je nawet 2 dni wcześniej albo wykorzystać kilka, które zostanie po deserze ;)
Z wniosków mogę się z Wami podzielić kilkoma radami:
- Ciasto na popsy warto zmiksować blenderem, kruszenie w rękach nie daje takich dobrych efektów. Ciasto pokruszone rękami dalej ma większe kawałki, które przeszkadzają w uformowaniu równych kulek.
- Gotowe popsy będą w dużej mierze smakować tym, co dodaliśmy do ciasta. Można eksperymentować ze smakami dodając np. mascarpone, masło orzechowe lub krem czekoladowy (np. Nutellę).
- Do oblania popsów można użyć ulubionej czekolady. Warto jednak dodać do niej przy rozpuszczaniu olej kokosowy. Dzięki temu uzyskamy rzadszą konsystencję i łatwiej będzie nam równo oblać popsy.
- Patyczki do lizaków wyglądają bardzo ładnie, ale jeśli nie uda nam się takich znaleźć można zastąpić je patyczkami do szaszłyków lub papierowymi słomkami.
6 babeczek waniliowych (z tego przepisu) lub ok. 350 g innego ciasta podobnego do babki lub muffinów
3 łyżki serka mascarpone (ok. 120 g)
3 łyżki soku z cytryny
skórka z 1 cytryny
1 łyżeczka domowej skórki pomarańczowej (można pominąć)
200g białej czekolady
2 łyżeczki oleju kokosowego
masa cukrowa (może być domowa), cukrowe perełki do dekoracji, patyczki do lizaków
Cake pops – jak to zrobić?Babeczki waniliowe przygotowujemy wg. przepisu i odstawiamy do przestudzenia. Kiedy ostygną, ściągamy papilotki, przekładamy do blendera i miksujemy na drobne okruchy.
Do zmiksowanego ciasta dodajemy mascarpone, sok i skórkę z cytryny, domową skórkę pomarańczową.
Wyrabiamy w mikserze lub ręcznie (ja zagniotłam rękami).
Ciasto dzielimy na równe części. Ja użyłam do tego wagi, każda kulka ma u mnie ok. 50 g.
Formujemy w dłoniach kulki. Odstawiamy do zamrażarki do schłodzenia na ok. 15 min.
W czasie, kiedy popsy chłodzą się w zamrażarce można przygotować sobie ozdoby z masy cukrowej. Ja wykorzystałam do tego malutką wykrawaczkę w kształcie kwiatka. Popsy można udekorować także cukrowymi perełkami.
Poza przygotowaniem ozdób warto również rozpuścić sobie czekoladę. Roztapiamy ją w kąpieli wodnej z dodatkiem oleju kokosowego. Mieszamy, aż do uzyskania jednolitej konsystencji.
Patyczki do lizaków maczamy w rozpuszczonej czekoladzie i wbijamy w schłodzone popsy. Mi najlepiej sprawdza się wkręcanie patyczków – w ten sposób popsy nie będą pękać.
Popsy z patyczkami odkładamy jeszcze raz na 5 min. do schłodzenia w zamrażarce. Po tym czasie maczamy je w rozpuszczonej czekoladzie i odstawiamy do stężenia. Ja wykorzystała do tego celu kawałek styropianu, można powbijać sobie też patyczki w nieduży kartonik.
Część kulek zostawiłam bez patyczków i zrobiłam z nich pralinki. Bardzo ładnie prezentują się w małych papierowych papilotkach.
Gotowe cake pops (lub pralinki) dekorujemy ozdobami z masy cukrowej.
Przechowujemy w chłodnym miejscu.
Smacznego!
Po więcej słodkich zdjęć zapraszam na mój Instagram :)