Buły drożdżowe
Rozumiem powiedzenie, że coś idzie jak świeże bułeczki. Z tych, które zrobiłam wczoraj późno wieczór uchowała się do teraz jeszcze jedna.
Pyszne, półsłodkie, z rodzynkami… Nie trzeba nic więcej.
Przepis dostałam od kuzynki Ani. Wyszło mi 14 bułeczek.
Przepis:
- 2 szklanki mąki tortowej
- 0,5 szklanki mąki orkiszowej
- 7 łyżek cukru
- 1 cukier waniliowy
- 5 g drożdży
- 2 żółtka
- 250 ml mleka
- 2 łyżki oleju
- szczypta soli
- 3 garści rodzynek
1. Zrobić rozczyn z ciepłego mleka, cukru i rozkruszonych drożdży.
2. Odstawić go do wyrośnięcia.
3. Żółtka, sól, olej połączyć z rozczynem.
4. Przesiać mąkę przez sitko (dotlenia się ją, przez co ciasto lepiej
rośnie).
5. Ugnieść z masą.
6. Dosypać rodzynki.
7. Odstawić do wyrośnięcia (moje ciasto wyrastało w misce do ciast drożdżowych firmy Tupperware - bardzo ją polecam, jest prosto i szybko).
8. Na wysmarowaną tłuszczem blaszkę wykładać łyżką masę; nie szkodzi, że jest nieco rzadka.
9. Piec na wysmarowanej tłuszczem blaszce w temperaturze 180 stopni na złoty kolor (ok. 15- 20 minut).
10. Można dodać paczkę zmielonych migdałów, smak podobno niesamowity (ja jeszcze nie próbowałam), choć nie dla wszystkich wyczuwalny.
Smacznego!