Bułeczki na sobotnie śniadanie
No i mam za swoje! Ale w sumie sama tego chcialam wiec teraz nie moge narzekac.
Cala zime obiecywalam sobie, ze bede piekla buleczki na sobotnie sniadania. Tymczasem zima minela, ba! minela nawet wiosna, a ja nic nie upieklam. Ciezko mi sie bylo zabrac za te bulki.
Az w koncu nadszedl dzien, ze sie przemoglam i w miniony weekend, z samego rana pieklam buleczki. Sobotenie sniadanie bylo wiec inne niz do tej pory. Moj Maz zachwycil sie bulkami, tak samo jak Latorosl.
A juz po sniadaniu padlo jedno pytanie: "to kiedy nastepne buleczki?" Yyyyyyy... buleczki...?
No i doigralam sie! Wiem, ze teraz Rodzinka mi nie da spokoju...
Buleczki, ktore rosna kiedy spisz
skladniki:
500g maki
25g drozdzy
1 szklanka mleka
25g stopionego masla
1 lyzeczka soli
1 jajko
mleko do posmarowania
Wszystkie skladniki musza miec temperature pokojowa.
wykonianie:
Ciasto zaczynamy przygotowywac wieczorem.
Drozdze rozpuszczamy z odrobina mleka, nastepnie dodajemy do nich sol, make, jajko, wystudzone maslo i reszte mleka. Wyrabiamy gladkie ciasto. Przekladamy na posypany maka blat i formujemy 12 okraglych buleczek.
Buleczki ukladamy na posmarowanej tluszczem i wysypanej maka blasze i wkladamy na noc do lodowki na dolna polke.
Rano buleczki smarujemy mlekiem i mozemy je posypac makem, slonecznikiem czy sezamem.
Pieczemy w 250°C przez 10 minut.
Smacznego!
przepis na buleczki podpatrzylam na blogu Majanki :)