Biscuits
Czym różnią się biscuits od angielskich scones ? - niczym ;-) Oczywiście są na nie różne przepisy , ale generalnie jest to jedno i to samo.
Niektórzy twierdzą , że ten przepis jest jednym z najlepszych. Nie mam zbyt wielkiego porównania , więc nie wypowiem się w tym temacie. Mogę jedynie powiedzieć , że wyszły całkiem dobre , choć dla mnie jakby troszkę zbyt kruche. Może to tylko kwestia wprawy , bo ciasta nie należy zbyt długo wyrabiać (podobnie jak przy muffinach) - możliwe , że trochę przedobrzyłam ;-)
Recepturę znalazłam na stronie Food&Wine. Autorka - Edna Lewis.
Składniki:
- 1 i 1/2 szkl. mąki
- 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki sody
- 1/2 łyżeczki soli (dałam trochę mniej)
- 1/4 kostki smalcu lub tłuszczu roślinnego
- 1/2 szkl. maślanki
- 1 łyżka masła
Mąkę przesiać z proszkiem , sodą i solą do miski. Do tego dodać zimny smalec , pokrojony na małe kawałeczki , i rozetrzeć w palcach jak na kruszonkę. Wlać maślankę i wymieszać. Ciasto wyłożyć na lekko posypaną mąką stolnicę i krótko zagniatać (wystarczy 2 , 3 razy). Rozwałkować na grubość ok. 1,5 cm i wycinać ostrą foremką kółka. Poukładać je na blasze , każde nakłuć trzykrotnie widelcem , posmarować roztopionym masłem i wstawić do piekarnika nagrzanego do 230 st.C. Piec 12 - 14 minut , na złoty kolor. Podawać od razu , jeszcze gorące.
Z podanej porcji wychodzi ok. 12 sztuk. Surowe biscuity można zamrażać na okres 1 miesiąca , w szczelnie zamkniętym pojemniku , poukładane obok siebie. Przed pieczeniem należy je rozmrozić.