Bezy z kajmakiem
Było mi dzisiaj trochę smutno...i nie wiem czy bardziej dlatego, że M. jest daleko w Afryce czy dlatego, że pojechał tam beze mnie... W każdym razie, kiedy babie smutno to albo nie je nic przez cały dzień albo rzuca się na słodkości. U mnie to drugie nastąpiło wczesnym popołudniem. Nabyłam więc kilka produktów w osiedlowym sklepie i postanowiłam znów zmierzyć się z własnym cukierniczym brakiem talentu. Przegrałam, ale i tak podam Wam przepis, bo to podobno nie moja wina...bezy po prostu trudno się robi. Jednak mimo niezbyt udanego wyglądu smakowały tak, jak powinny smakować bezy!
BEZY Z KAJMAKIEM
Składniki na 6-8 porcji:
4 białka
150-200 g cukru pudru
szczypta soli
300 g masy krówkowej
100 g miękkiego masła
Jak widzicie na zdjęciach moje bezy niestety nie specjalnie zachowały swój kształt...prawdopodobnie przyczyną było to, że ubite białka za długo stały i piana oklapła. Teoria jest taka, że trzeba białka ze szczyptą soli ubić na sztywną pianę a później stopniowo dodawać cukier puder. Generalnie wszystko to powinno pozostać dalej sztywne...u mnie niestety troszkę zaczęło się rozlewać, kiedy przekładałam masę na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Ale plan i tak był taki, żeby były w miarę płaskie aby dało się z nich później zrobić podwójne ciastko. Ostatecznie smakowały jak bezy :)
Ci, którzy znają mnie dłużej wiedzą, że jestem cukierniczym beztalenciem i mam nadzieję, że mi to wybaczą ;) Mam nadzieję, że Wam się uda...widziałam wiele przepisów wykorzystujących te proporcje i bezy na zdjęciach wyglądały tak, jak powinny. Wniosek taki, że to ja coś popsułam...no nic.
Bezy trzeba suszyć w piekarniku nagrzanym na 110 st.C przez 1-1,5 godziny. Inna teoria mówi o 140 st.C przez 45 minut. Możecie spróbować.
Jeśli chodzi o kajmak...koniecznie chciałam, żeby był w miarę płynny i wylewał się z bezowego ciastka...i to mi się akurat udało! Masę krówkową przełożyłam do miski i miksowałam aż zrobiła się puszysta. Później po kawałku dodawałam miękkie masło. Na czas oczekiwania na bezy wstawiłam masę kajmakową do lodówki, żeby trochę stężała.
Kiedy bezy się już dobrze wysuszą, wyjmujemy je z piekarnika, żeby ostygły. Pomiędzy dwie bezy nakładamy masę kajmakową. Sugeruję jeść łyżeczką lub widelczykiem. Jeśli dacie radę zjeść więcej niż jedną, dajcie znać. Bo ja po jednym tak się zasłodziłam, że nie będę się już chyba smucić do końca tygodnia...następnego oczywiście.
Smacznego!