Ballada o Buraku i Rozmarynie, czyli historia miłosna z wekiem w tle

Ballada o Buraku i Rozmarynie, czyli historia miłosna z wekiem w tle

Burak od zawsze czuł się czerwony. I mimo iż niektórzy uważali to za dowód cnotliwości jego charakteru, inni jawnie go krytykowali. Już w szkole Burak nie zgadzał się na żadne przejawy nietolerancji czy dyskryminacji, bronił młodszych i mniejszych od siebie, osłaniał swoim pękatym ciałkiem Kapara i Pomidorka Koktajlowego, mężnie znosił ataki bandy Selera i Kalarepy. Odważnie stawiał im czoła, choć niejednokrotnie wiązało się to z podbitym okiem lub przetrąconą nacią. Marzył o świecie, w którym wszyscy są sobie równi, wolni, o świecie, który nie zna niesprawiedliwości - Burak dużo czytał i wiedział, że Utopia gdzieś istnieje. Pewnego dnia spakował więc swój tobołek i wyruszył w podróż. Studiował na zagranicznych uniwersytetach, poznawał literaturę, analizował dzieła filozofów. Odwiedził każdy zakątek świata, gdzie dumnie szerzył hasła równości i braterstwa. Jednak… szczęśliwy nie był. Brakowało mu drugiej połówki.
Odtąd każda podróż Buraka połączona była z gorączkowymi poszukiwaniami małżonki. Przez jego życie przewinęły się setki pięknych i ponętnych partnerek, które poruszały jego umysł i ciało, nie potrafiły poruszyć jednak jego duszy. W Indiach poznał intrygującą Garam Masalę, która zatrzymała go w swoim pałacu na długie tygodnie, każdego dnia opowiadając historie o szlachetnych księżniczkach i zachłannych szejkach. W Afryce nawiązał namiętną znajomość z gorącą Piri-piri, która jednak okazała się być zbyt dominująca i zaborcza. W Polsce poznał uroczą rudą Marchewkę, która twierdziła, że zniesie dla niego wszelkie katusze, da się zetrzeć na tarce, pociąć w malakserze, byle by ją kochał, kochał, kochał! Na Wyspach Korzennych zakochał się w nieco zwariowanej Gałce Muszkatołowej, która jednak uciekła na statku z Kapustą, barczystym i wytatuowanym marynarzem. Blada Pietruszka, czarująca Imbir, błyskotliwa Bazylia, seksowna Czarnuszka; nie liczył już, ile pięknych niewiast przewinęło się przez jego talerz, żadna jednak nie potrafiła zatrzymać go na dłużej.
Aż pewnego dnia zobaczył Ją. Stała na moście, patrząc jak gondole przepływają kanałem jedna za drugą. Wiatr delikatnie rozwiewał jej listki, aż Burak, wyraźnie zawstydzony, odwrócił wzrok. Była tak wątła, niemal eteryczna, niepozorna… Przy nim wyglądałaby karykaturalnie, pomyślał. Ona jednak spojrzała na Buraka, jakby czekała na niego całe życie, w tym miejscu, na tym moście, obserwując przepływające gondole.
Odtąd byli nierozłączni. Burak i Rozmaryna. On czerwony, ona zielona, razem walczyli o wolność warzyw i protestowali przeciwko GMO. Jej zapach rozpalał go do czerwoności, ona zaś bez przerwy mogła słuchać jego opowieści o tym, że wszystkie owoce i wszystkie warzywa są sobie równe. On zachwycał się jej linią, ona zaś zasypiała przytulona do jego pulchnego brzuszka. Byli jak motylek i słoń, jak Diego i Frida, a świat im tego zazdrościł. A kiedy martwiła się, że jest zielona i w zasadzie… to nie uchodzi… to nie wypada, on przekonywał ją, że ich siła i idealne dopasowanie tkwi właśnie w odmienności. Kiedy więc Burak powiedział Rozmarynie, że dla niej dałby pokroić się na kawałki (co w świecie warzyw uchodzi za nasze powszechne: czy wyjdziesz za mnie?), bez chwili wahania odpowiedziała TAK. Zamieszkali więc w zawekowanym słoiczku w jednym z ciepłych krajów i żyli długo i szczęśliwie.






Buraczki z rozmarynem
(przepis na podstawie MG)

Składniki:

kilkanaście małych buraczków lub kilka solidnych buraków pokrojonych w kostkę
co najmniej 12 ząbków czosnku
4 liście laurowe
garść listków ze świeżych gałązek rozmarynu
co najmniej 12 goździków
co najmniej po 6 ziaren ziela angielskiego i czarnego pieprzu
1 szklanka czerwonego octu winnego
2 szklanki wody
3 łyżki cukru
2 łyżki miodu
łyżeczka soli

Porcje: 6 średnich słoiczków
Czas: 30 min.

Wykonanie:

Buraki obieramy, myjemy, w razie potrzeby kroimy na kawałeczki i gotujemy do miękkości, następnie płuczemy zimną wodą. W wyparzonych słoiczkach upychamy warzywa, przekładając je obranymi ząbkami czosnku oraz przesypując rozmarynem, pokruszonymi liśćmi laurowymi, goździkami, zielem angielskim i pieprzem. W garnuszku przygotowujemy zalewę - dwie szklanki wody z cukrem, miodem oraz solą. Mieszając łączymy składniki i zagotowujemy. Po zdjęciu z ognia dodajemy ocet. Tak przygotowanym roztworem zalewamy buraczki, po czym szczelnie zakręcamy słoiczki.

Smacznego życzą,
Mr. & Mrs. Sandman

P.S. W dalszym ciągu serdecznie zapraszamy do udziału w naszym Urodzinowym Konkursie :)










Kategorie przepisów