Wspomnienia przy bezach
Albumy ze zdjęciami trzymam na półkach z książkami. Stoją obok książek ogrodniczych. Albumy, to skrawki mojego życia - od urodzenia, poprzez przedszkole, wszystkie szkoły, wszystkie wakacje i mnóstwo zdjęć roślin i ogrodów.
Trochę dalej stoją dorosłe albumy. Wakacje we dwoje, spotkania to tu, to tam, nasz ślub, święta, urodziny, wakacje ... Ta część zdjęć, choć nam bliższa, jest mocno uszczuplona. Nie dlatego, że nie robimy zdjęć, lecz dlatego, że są one ponagrywane na płyty. Aparat cyfrowy, to wspaniały wynalazek, lecz dostrzegam w nim jedną wadę: ciągle brakuje mi czasu lub po prostu zapominam, że trzeba by z tych zatrzymanych chwil zrobić odbitki i uzupełnić albumy. A gdy nadejdzie odpowiedni moment, wyjąć album z pomiędzy książek ogrodniczych, pooglądać twarze, mury, przedmioty, pouśmiechać się do tych, których już nie ma, do wspomnień, do miłych chwil. Na zdjęciach uwieczniam tylko dobre chwile.
Nostalgia i ucieczka myślami do tego co było, ogarnia mnie zwykle zimą, a już najbardziej na przełomie stycznia i lutego, kiedy organizm tak bardzo jest spragniony światła i ciepła - tego zewnętrznego. Pokłady zgromadzonej we mnie letniej energii już się wyczerpały. Już nie dam rady gonić dalej siłą rozpędu. Nostalgia z braku słońca objawia się u mnie ucieczką we wspomnienia. Część energii czerpię właśnie z rozpamiętywania tego co było. Siedzę przy małej lampce, ciepło żarówki grzeje mi policzek. Oglądam albumy i jem bezy. Jedną za drugą. Niedowierzając, że po mnóstwie prób wreszcie wyszły tak, jak powinny! Do bez dodałam trochę cream of tartar, który kiedyś podarowała mi Margot.
Bezy klasyczne
2 duże blachy
4 biaka w temp. pokojowej
290 g zwykłego cukru
1/2 łyżeczki cream of tartar
Białka wlać do miski i zacząć miksować na średnich obrotach. Gdy się spienią, wsypać cream of tartar i dalej ubijać. Gdy będą już białe, ale jeszcze płynne, wsypywać cukier cienką stróżką nie przerywając miksowania. Po wsypaniu całego cukru miksować jeszcze 8 min. Piana musi być bardzo sztywna.
Piekarnik nastawić na 120 C. Pianę przełożyć do rękawa cukierniczego i wyciskać porcje trochę większe od orzecha włoskiego na blachy wyłożone papierem do pieczenia w odstępach około 3 cm.
Piec 60-70 min. Wyjąć z piekarnika, przełożyć na metalową kratkę i wystudzić.