Tort pistacjowo malinowy
Moda na pistacje, którą ostatnio obserwuję dookoła zawitała i do naszego domu, a jej następstwem jest ten o oto, prosty skromny torcik na który składa się pistacjowy biszkopt, żelka malinowa i krem malinowy. Wyszło lekko, pysznie i nie za słodko, czyli tak jak lubimy najbardziej.
Ktoś mi ostatnio pod jednym z przepisów zarzucił, że moje torty to nic specjalnego - ot biszkopt i krem. Z pewnością jest w tym dużo racji, ale trudno robić wydumane torty z kilkoma wypasionymi warstwami chrupek, żelek i nie wiem czego tam jeszcze jeśli są one adresowane do dzieci, które najczęściej takich wynalazków nawet nie chcą spróbować. Próbowałam już kilkukrotnie i wiem doskonale, że jeśli odbiorcą tortu są najmłodsi i chcemy by spróbowali czego więcej niż dekoracje warto postawić na prostotę i ja konsekwentnie się tego trzymam dlatego dziś zapraszam na kolejny prosty torcik.
Składniki i przygotowanie tortu pistacjowo malinowego:
Biszkopt pistacjowy (na tortownicę średnicy 22 cm):
- 6 jajek
- 1 szklanki cukru
- 5 łyżek wrzącej wody
- 100 g pistacji
- 5 łyżek rozpuszczonego masła
- 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia. Pistacje jeśli są w łupinkach obieramy wrzucamy do blendera, dodajemy roztopione masło i blendujemy na papkę.
Całe jajka ubijamy z cukrem do uzyskania jasnej puszystej piany (minimum 10 minut na najwyższych obrotach miksera). Do ubitych jajek wlewamy gorącą wodę i miksujemy do połączenia. Następnie, nie przerywając miksowania, stopniowo łyżka po łyżce dodajemy pastę z pistacji i miksujemy do połączenia. Ostrożnie wsypujemy mąkę z proszkiem i delikatnie mieszamy. Najlepiej zrobić to na 3-4 razy (wsypać część mąki, dokładnie ale ostrożnie wymieszać i dodać kolejną porcję mąki).
Gotowe ciasto przelewamy do tortownicy (średnica 22 cm), wkładamy do piekarnika nagrzanego do 175 st. C i pieczemy ok 45 minut do suchego patyczka. Upieczony biszkopt studzimy.
Żelka malinowa:
- ok 800 g malin, świeżych lub mrożonych
- 5 łyżeczek żelatyny
- 2-3 łyżki cukru
- 1 łyżka soku z cytryny
- 2 łyżeczki skrobii ziemniaczanej rozpuszczone w 1/4 szklanki wody
Do garnka wkładamy maliny mieszamy z cukrem i podgrzewamy aż cukier się rozpuści i zagotowujemy. Dodajemy sok z cytryny i rozpuszczoną skrobię zagotowujemy. Zdejmujemy z palnika i przecieramy przez sitko (nie jest to konieczne, jeśli pestki malin Wam nie przeszkadzają).
Żelatynę zalewamy zimną wodą (wody dajemy tyle, by przykryła żelatynę) i odstawiamy do napęcznienia na ok 10 minut. Po tym czasie rozpuszczamy w kąpieli wodnej i mieszamy z malinami
Krem śmietankowo malinowy:
- ok 5-6 łyżek żelki malinowej
- 250 g serka mascarpone
- 500 ml śmietanki 30% lub 36%
- 2 łyżki cukru pudru
- 2 łyżki żelatyny
- 1/4 szklanki mleka
Żelatynę zalewamy mlekiem i odstawiamy do napęcznienia, a następnie rozpuszczamy w kąpieli wodnej.
Schłodzoną śmietankę razem z mascarpone i cukrem pudrem ubijamy na krem Dodajemy ostudzoną żelkę malinową (ja dodałam ok 5 łyżek by zmienić smak kremu i uzyskać delikatny różowy kolor) i mieszamy. Na koniec powoli wlewamy żelatynę i miksujemy do połączenia.
Ostudzony biszkopt pistacjowy przekrawamy na 3 równe części, możemy je nasączyć np wodą z cukrem i sokiem z cytryny.
Na pierwszym blacie biszkoptu rozsmarowujemy połowę żelki malinowej, odstawiamy na chwilę do lodówki by stężała. Na żelkę rozprowadzamy równą warstwę kremu malinowego, przykrywamy drugą częścią biszkoptu na który ponownie wykładamy żelkę i krem. Złożony tort chłodzimy w lodówce, a następnie dekorujemy wedle uznania
Wskazówki:
- mój biszkopt miał wysokość ok 6,5 cm, pięknie wyrósł jednak jak widzicie na zdjęciach przekroiłam go trochę nie równo - taki wypadek przy pracy
- biszkopt jest dość wilgotny ale możecie go dodatkowo nasączyć wodą z sokiem malinowym, czy wodą z cytryną
- kremu z podanej proporcji wystarczyło na spokojne przełożenie i udekorowanie tortu o średnicy 22 cm
Jeśli macie jakieś pytania piszcie w komentarzach.