Tarta owsiana z bananami oraz gryz i łyk historii
Kto dopiero zaczął swoją przygodę z tartami, zapewne nie uwierzy, że pieczono je już dawno, dawno temu. Za górami, morzami, w zamierzchłych czas, których nikt już nie pamięta, na świecie pojawiła się pierwsza tarta. A możliwe, że było to jeszcze wcześniej. Archeolodzy prowadzący wykopaliska w Egpicie odkryli tam ślady placków podawanych z miodem, którymi raczono się 11,5 tysiąca lat temu. Pamiętacie słynne, trwające całe dnie i noce rzymskie uczty? Na nich kosztowano placki z mąki i wody z farszem z pikantnego mięsa. Średniowiecze odkryło połączenie słodyczy i ostrości, w trzynastowiecznej Andaluzji natomiast zajadano się tartami na bazie maki, jaj i szafranu, do których dodatkiem było popularne mięso z żółwi. Do niejednej rewolucji doprowadzić mogło ciasto serwowane w Anglii. Słodkie, nadziewane owocami zamiast dzielić, jednoczyło jednak klasy oraz królów i królowe angielskie z władcami innych państw. Tradycyjny placek z jabłkami zabrali ze sobą też pielgrzymi udający się do Nowego Świata, jakże by inaczej?
Tarty zawędrowały już niemal do każdego zakątka świata. Kiedy my je odkryliśmy? Nie pamiętamy. Było to gdzieś pomiędzy średniowieczem a Imperium Brytyjskim, pomiędzy fascynacją nieskomplikowanymi słodyczami a wyrafinowanymi wytrawnymi przekąskami.
Miliony przepisów, tysiące wariacji, setki sposobów - czy istnieje bardziej uniwersalna potrawa? Julia Child uważała ją również za najprostszą. A jako kluczowy składnik w jej przygotowaniu wyróżniała... temperaturę! Ciasto bowiem zawdzięcza swoją kruchość zawartości tłuszczu. Nie bez powodu do wypieku tart używano kiedyś smalcu - tłuszcz wpływa na kruchość spodu, a ta cecha jest w tarcie kluczowa. Kruche ciasto w temperaturze pokojowej zaczyna natomiast mięknąć i tracić pożądaną konsystencję. Dzięki chłodzeniu w lodówce ciasto gęstnieje i - pomimo swej kruchości - z łatwością daje się rozwałkować. Proces chłodzenia warto powtórzyć również po wyłożeniu formy. Odpowiednia temperatura i dobre jakościowo składniki stanowią sekret udanej tarty. Dylematy: na słodko czy na słono odłóżmy już na inną okazję. Tradycyjne tarty przygotowuje się na bazie mąki pszennej. My jednak lubimy eksperymenty, postanowiliśmy więc upiec ciasto owsiane. Płatki owsiane Pani Sandman mieliła w młynku, w którym jak się okazało chwilę wcześniej Pan Sandman zmielił pieprz i sól, dodatek przypraw dodał jedynie naszej tarcie odrobiny pikanterii ;-)
Tarta owsiana z bananami Składniki: 125 mąki pszennej (lub pszennej pełnoziarnistej)*
125 g płatków owsianych (1/2 płatków mielimy)
70 g cukru
130 g masła
3 łyżki zimnej wody 60 ml śmietanki kremówki
250 g ricotty
2 banany
25 g orzechów laskowych * używaliśmy pełnoziarnistej, jednak ciasto było przez to nieco za "ciężkie", mąka pszenna pozwoli na uzyskanie pożądanej kruchości i fajnej konsystencji
Czas: 20 minut + ok. 1 godz. chłodzenie + 40 min. pieczenie
Do miski wsypujemy mąkę, płatki - mielone i całe, cukier, wlewamy 3 łyżki wody i wrzucamy pokrojone w kostkę masło. Całość rozcieramy w palcach, aż wszystko rozdrobnimy w okruchy. Następnie przez około 10 minut zagniatamy. Formujemy w kulę, owijamy folią spożywczą i wkładamy na pół godziny do lodówki. Następnie rozwałkowujemy zimne ciasto na podsypanym mąką blacie, dopasowując do rozmiary naszej formy (u nas 26 cm średnicy). Nakładamy na formę, ucinamy i ładnie zawijamy rogi, ciasto dokładnie nakłuwamy widelcem (by tarta nie urosła), następnie pieczemy 20-25 minut w temperaturze 180 st. C (termoobieg). Odstawiamy do ostygnięcia. Przystępujemy do wykonania nadzienia! W rondelku podgrzewamy śmietankę, rozpuszczamy w niej cukier i dodajemy ricottę, łącząc składniki w jednolitą masę. Czekając aż ostygnie, kroimy banany w plasterki, a orzechy na mniejsze kawałki. Plasterki banana rozkładamy na spodzie ciasta, rozsypujemy orzechy, zalewamy całość masą z ricotty. Zapiekamy w temp. 180 st. C przez ok. 15 minut. Zanim odkroimy sobie pierwszy kawałek, powinniśmy schłodzić tartę w lodówce, dzięki temu masa odpowiednio się zetnie, voila!
Smacznego życzą,
Mr. Mrs. Sandman
Tarty zawędrowały już niemal do każdego zakątka świata. Kiedy my je odkryliśmy? Nie pamiętamy. Było to gdzieś pomiędzy średniowieczem a Imperium Brytyjskim, pomiędzy fascynacją nieskomplikowanymi słodyczami a wyrafinowanymi wytrawnymi przekąskami.
Miliony przepisów, tysiące wariacji, setki sposobów - czy istnieje bardziej uniwersalna potrawa? Julia Child uważała ją również za najprostszą. A jako kluczowy składnik w jej przygotowaniu wyróżniała... temperaturę! Ciasto bowiem zawdzięcza swoją kruchość zawartości tłuszczu. Nie bez powodu do wypieku tart używano kiedyś smalcu - tłuszcz wpływa na kruchość spodu, a ta cecha jest w tarcie kluczowa. Kruche ciasto w temperaturze pokojowej zaczyna natomiast mięknąć i tracić pożądaną konsystencję. Dzięki chłodzeniu w lodówce ciasto gęstnieje i - pomimo swej kruchości - z łatwością daje się rozwałkować. Proces chłodzenia warto powtórzyć również po wyłożeniu formy. Odpowiednia temperatura i dobre jakościowo składniki stanowią sekret udanej tarty. Dylematy: na słodko czy na słono odłóżmy już na inną okazję. Tradycyjne tarty przygotowuje się na bazie mąki pszennej. My jednak lubimy eksperymenty, postanowiliśmy więc upiec ciasto owsiane. Płatki owsiane Pani Sandman mieliła w młynku, w którym jak się okazało chwilę wcześniej Pan Sandman zmielił pieprz i sól, dodatek przypraw dodał jedynie naszej tarcie odrobiny pikanterii ;-)
Tarta owsiana z bananami Składniki: 125 mąki pszennej (lub pszennej pełnoziarnistej)*
125 g płatków owsianych (1/2 płatków mielimy)
70 g cukru
130 g masła
3 łyżki zimnej wody 60 ml śmietanki kremówki
250 g ricotty
2 banany
25 g orzechów laskowych * używaliśmy pełnoziarnistej, jednak ciasto było przez to nieco za "ciężkie", mąka pszenna pozwoli na uzyskanie pożądanej kruchości i fajnej konsystencji
Czas: 20 minut + ok. 1 godz. chłodzenie + 40 min. pieczenie
Do miski wsypujemy mąkę, płatki - mielone i całe, cukier, wlewamy 3 łyżki wody i wrzucamy pokrojone w kostkę masło. Całość rozcieramy w palcach, aż wszystko rozdrobnimy w okruchy. Następnie przez około 10 minut zagniatamy. Formujemy w kulę, owijamy folią spożywczą i wkładamy na pół godziny do lodówki. Następnie rozwałkowujemy zimne ciasto na podsypanym mąką blacie, dopasowując do rozmiary naszej formy (u nas 26 cm średnicy). Nakładamy na formę, ucinamy i ładnie zawijamy rogi, ciasto dokładnie nakłuwamy widelcem (by tarta nie urosła), następnie pieczemy 20-25 minut w temperaturze 180 st. C (termoobieg). Odstawiamy do ostygnięcia. Przystępujemy do wykonania nadzienia! W rondelku podgrzewamy śmietankę, rozpuszczamy w niej cukier i dodajemy ricottę, łącząc składniki w jednolitą masę. Czekając aż ostygnie, kroimy banany w plasterki, a orzechy na mniejsze kawałki. Plasterki banana rozkładamy na spodzie ciasta, rozsypujemy orzechy, zalewamy całość masą z ricotty. Zapiekamy w temp. 180 st. C przez ok. 15 minut. Zanim odkroimy sobie pierwszy kawałek, powinniśmy schłodzić tartę w lodówce, dzięki temu masa odpowiednio się zetnie, voila!
Smacznego życzą,
Mr. Mrs. Sandman