Strucla z makiem czyli makowiec
Ciasto:
500 g mąki
40 g drożdży - ja użyłam paczkę suszonych drożdży
250 ml ciepłego mleka
100 g roztopionego masła
100 g cukru
2 jajka (żółtka i białka osobno - białka należy odłożyć do robienia masy makowej)
1 żółtko + 1 białko
szczypta soli
Z drożdży, łyżki cukru, mleka i 100 g mąki zrobiłam zaczyn. Wymieszałam wszystko dobrze i odstawiłam na godzinę do wyrośnięcia.
Utarłam żółtka z resztą cukru i dodałam do zaczynu. Potem dodałam resztę mąki, białko i roztopione masło. Wyrabiałam tak długo aż przestało się kleić do rąk. Jeśli trzeba to należy dosypać mąki. Wyrabiać aż będzie gotowe. Dużym ułatwieniem jest robot kuchenny.
Wyrobione ciasto odstawiłam na godzinę a jeśli można to warto je odstawić i na dwie do wyrośnięcia.
W tym czasie można zrobić masę makową.
Masa makowa:
400 g maku
200 g cukru
50 g masła
2 łyżki miodu
150 g rodzynek - sparzonych wrzątkiem
50 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
garstka płatków migdałowych (nie koniecznie ale ja lubię)
skórka starta z 1 cytryny
2 białka
Mak trzeba koniecznie wypłukać, osączyć i zalać wrzątkiem a następnie gotować - tak koło 30 minut. Odcedzić, odcisnąć i zmielić dwukrotnie a najlepiej trzykrotnie.
W rondelku rozpuścić masło, miód i cukier - dodać skórkę, rodzynki i mak. Wszystko dokładnie wymieszać i smażyć na małym ogniu 10-20 minut. Odstawić do ostudzenia. Na koniec dodać dwa, ubite na sztywno, białka i wymieszać.
Gotowe, wyrośnięte ciasto podzieliłam na dwie części - z tej ilości ciasta i maku wyjdą dwie strucle. Każdą z części rozwałkowałam na pergaminie (musi powstać prostokąt) - rozłożyłam na każdej po połowie i zawinęłam ciasto powoli, tak by brzeg znalazła się pod spodem (mnie się to udało połowicznie).
Odstawiłam na 30 minut do wyrośnięcia.
Ciasto trzeba koniecznie piec w pergaminie, by nie popękało. Ja pierwsze dwa makowce upiekłam w temperaturze 220 stopni C i okazało się, że to za dużo. W moim piekarniku wystarczy 200 stopni C a pieczenie trwa 30 minut.
Gotowe.
Po ostygnięciu ciasto można polukrować.
PS Przepis pochodzi z książki Marka Łebkowskiego "Doskonała Kuchnia Polska. Szkoła gotowania."