Ślimaki lubią deszcz
Upieklam wczoraj buleczki. Takie pulchne i slodkie slimaki. Pomyslalam, ze beda idealne do popoludniowej kawy albo raczej herbaty, bo ja kawy nie pijam po poludniu.
Ciesze sie bardzo z tych buleczek, bo upieklam je w ramach Weekendowej piekarni :) To juz 41 edycja, a ja wzielam w niej udzial zaledwie drugi raz. Marzyl mi sie chleb, ale ja chyba jeszcze nie dojrzalam do tego by zmierzyc sie z zakwasem. Wszystko jeszcze przede mna.
Po buleczkach dzis juz sladu nie ma. Nie dziwi mnie to wcale, bo byly bardzo smaczne.
W taki pochmurny dzien jak miniony piatek smakowaly wybornie. Od rana deszcz lal sie z nieba strumieniami. Viki zadowolona, bo do przedszkola poszla w kaloszach. Ja juz mniej, bo mialam nadzieje, na piekny, sloneczny dzien, a slonce jakos nie mialo sily przebic sie przez ta gruba warstwe chmur.
W takie deszczowe dni slimaki ochoczo wypelzaja z kryjowek i zawsze gdy idziemy z Viki na spacer to wypatrujemy ich na chodniku. Nigdy nie dajemy im sera na pierogi, bo u nas twarog to rarytas. Ale one i tak chetnie pokazuja nam swoje rogi.
Gdy zabieralam sie za pieczenie moich slimakow zastanawialam sie czy beda sliczne z rogami czy moze jakies zakalce zamknete w skorupkach. Wyszly takie:
Buleczki Chelsea
cytuje za Ania z "Mojej malej kuchnii"
skladniki:
nadzienie:
50 gr miękkiego brązowego cukru
50 gr zwykłego cukru
50 gr masła miękkiego
skórka otarta z 1/4 cytryny
1/4 łyżeczki świeżo utartej gałki muszkatołowej lub cynamonu
100 gr małych, ciemnych rodzynek
ciasto:
150 gr mąki pszennej zwykłej
300 gr mąki pszennej chlebowej
1 łyżeczka drobnej soli morskiej
75 gr mleka (temperatura pokojowa)
75 gr wody (temperatura pokojowa)
2 średnie jajka
50 gr "golden syrup" lub po prostu jasnego miodu
2 łyżeczki świeżych drożdży, rozdrobnionych
+ masło do foremki oraz drobny cukier do posypania
syrop:
150 gr cukru
100 gr wody
Syrop zagotować, gotować 2 minuty i zostawić do wystygnięcia.
wykonanie:
Mieszamy składniki nadzienia (bez odzynek) aż do uzyskania miękkiej masy. Zostawiamy ją w temperaturze pokojowej na czas wyrabiania ciasta.
W dużej misce mieszamy mąki i sól. W drugim naczyniu mieszamy mleko, wodę, jajka, golden syrup (miód) i świeże drożdże. Wlewamy płyn do naczynia z mąką i wyrabiamy do uzyskania miękkiego, lepkiego ciasta. Przykrywamy i odstawiamy na 10 minut.
Smarujemy oliwą stolnicę czy inną powierzchnię na której będziemy wyrabiać ciasto, wykładamy nasze ciasto i wyrabiamy 10 sekund. Kształtujemy gładką kulę. Myjemy i wycieramy naszą miskę z ciasta, smarujemy ją oliwą i przekładamy ciasto do miski na kolejne 10 minut. Jeszcze raz wyrabiamy ciasto na natłuszczonej powierzchni i ukształtowawszy kulkę wkładamy do miski, przykrywamy i odstawiamy na 1 godzinę w ciepłe miejsce (21 - 25 C)
Dan Lepard teraz radzi wyłożyć spód kwadratowej foremki o bokach 30 cm papierem do pieczenia i wysmarować i papier i boki foremki roztopionym masłem. Nasze bułeczki będą miały wtedy charakterystyczny lekko kwadratowy kształt.
Naszą stolnicę lekko posypujemy tym razem mąką i rozwałkowujemy ciasto by uzyskać kwadrat o boku około 35 cm. Naszą masę na nadzienie kruszymy na całej powierzchni ciasta i posypujemy currants (rodzynkami). Następnie zwijamy ciasno od jednego końca jak roladę. Kroimy naszą "roladę" na 9 równych części i układamy te plasterki w foremce (3 rzędy po 3), lub po prostu obok siebie na blasze. Otrzymamy w ten sposób nadziewane ślimaczki. Przykrywamy je ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia na 1 godzinę.
Nagrzewamy piekarnik do 180 C. Odkrywamy nasze bułeczki, posypujemy po wierzchu drobnym cukrem. Pieczemy na środkowej półce 25 minut, po czym zmniejszamy temperaturę do 170 C i pieczemy dalsze 15-20 minut aż bułeczki nabiorą pięknego jasno brązowego koloru. W między czasie przygotowujemy syrop. Bułeczki po wyjęciu z piekarnika zostawiamy na kratce na 10 minut. Smarujemy je po wierzchu syropem i podajemy jeszcze ciepłe!
Uwagi: Ja zmniejszylam proporcje skladnikow na syrop 100g cukru i 50g wody. Uwazam, ze buleczki same w sobie maja juz duzo cukru wiec mnej syropu wcale im nie zaszkodzi.
Poza tym gdybym robila je drugi raz pokroilabym rolade na wiecej czesci by w ten sposob buleczki byly mniejsze.
Smacznego!