Raffaello na krakersach
U mnie w domu Raffello robiło się na biszkopcie i taki przepis możecie znaleźć na ciastkożercach – zarówno w postaci tortu jak i blachy ciasta. Ciasta na krakersach i herbatnikach to specjalność rodziny mojego męża. Postanowiłam zatem rozszerzyć nieco moje ciastkowe horyzonty ;) Dziś zatem przepis bez pieczenia: Raffaello na krakersach. Z podanych składników zrobiłam ciasto w tortownicy o średnicy 26 cm, kremu jest jednak na tyle dużo, że spokojnie starczy na średnich rozmiarów prostokątną blaszkę.
Składniki:3 żółtka
3 łyżeczki cukru waniliowego
3/4 szklanki cukru
3 łyżki mąki pszennej
3 łyżki mąki ziemniaczanej
3 szklanki mleka
300 g masła
250 g wiórków kokosowych
100 g płatków migdałowych
250 g krakersów
50 ml alkoholu – myślę, że super pasowałaby śmietankówka, ja dałam domowej roboty limoncello
Rozdzielany żółtka od białek. Białka można wykorzystać np. do zrobienia bezy lub mini bezików.
Do żółtek dodajemy połowę cukru, cukier waniliowy i obydwie mąki. Mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji.
Masę z żółtek dokładnie mieszamy z 1 szklanką mleka. Resztę mleka zagotowujemy z pozostałą ilością cukru.
Do gotującego się mleka wlewamy mleko z żółtkami i dokładnie mieszamy – sposób przygotowania jest taki sam jak robienie budyniu. Tzn. gotujemy ciągle mieszając, aż pojawią się pierwsze bąbelki.
Gotową masę budyniową odstawiamy do przestudzenia. Kiedy nie jest już gorąca, dodajemy alkohol i mieszamy do połączenia skłądników.
Miękkie masło miksujemy na puszystą masę, dodajemy po łyżce zimny budyń (najlepiej prosto z lodówki).
Do kremu dodajemy 200 g wiórków kokosowych i mieszamy.
Dno blaszki lub tortwonicy wykładamy krakersami. Ja zaplanowałam 4 warstwy krakersów, dlatego krem też podzieliłam sobie mniej więcej na 4 porcje.
Na krakersy nakładamy porcję kremu i wyrównujemy łyżką. Posypujemy płatkami migdałowymi.
Powtarzamy z pozostałymi warstwami. Na wierzchu ciasta zamiast płatków migdałowych wysypujemy resztę wiórków kokosowych. Gotowe ciasto wstawiamy do lodówki na min. 3 godziny. W tym czasie krakersy powinny wchłonąć nieco wilgoci z kremu i zmięknąć. Moje ciasto chłodziło się w lodówce całą noc.
Po schłodzeniu ciasto powinno dać się łatwo pokroić.
Smacznego!
Po więcej słodkich zdjęć zapraszam na mój Instagram :)